Dwóch malezyjskich bandytów, którzy chcieli obrabować jubilera z biżuterii, musiało zadowolić się brudną bielizną.
Rabusie sterroryzowali jubilera bronią, gdy wysiadał ze swojego samochodu. Po chwili spłoszył ich nadjeżdżający samochód, który wyglądał jak wóz policyjny. Napastnicy w popłochu chwycili pierwszą z brzegu torbę i odjechali motocyklem. Nie była to jednak torba z łupem lecz z garderobą wiezioną do pralni.(ck)