Bronisław Komorowski: "Politycy okazali się frajerami w świetle taśm Kaczyńskiego"
- Są politycy, którzy bardzo serio traktują zasadę rozdzielenia polityki od biznesu. Tacy politycy, w świetle tego, co się dzieje w środowisku Kaczyńskiego, mówiąc po warszawsku, okazali się frajerami - powiedział Bronisław Komorowski, były prezydent RP.
10.02.2019 | aktual.: 10.02.2019 19:20
Polska polityka "karleje", a przejawem tego jest "panoszenie się wszelkie maści populizmów - i prawicowych, i lewicowych - stwierdził Bronisław Komorowski w wywiadzie dla portalu wiadomo.co.
- Nie lubię populizmu bez względu na jego ideową barwę. Nie lubię polityki opartej na rozdawaniu na prawo i lewo obietnic bez pokrycia, bez dbałości o budżet, bez poczucia, że dobrobyt społeczeństwa bierze się z pracy, a nie z rozdawnictwa. Populizm istniał zawsze, ale zaczął dominować na polskiej scenie politycznej od roku 2015, gdy PiS wygrało podwójne wybory, m.in. dzięki takim trikom populistycznym, jak zapowiedź cofnięcia reformy emerytalnej czy akcje przeciw uchodźcom wojennym. To wtedy prawie cała scena polityczna uległa swoistej fascynacji populizmem jako metodzie wyborczej - stwierdził były prezydent.
Komorowski zwrócił uwagę, że warunkiem wygrania z PiS jest jedna lista opozycji demokratycznej. - Jest o co walczyć, bo to może być nawet 10 proc. premii za jedność - dodał. Jego zdaniem, na Biedroniu spoczywa w związku z tym ogromna odpowiedzialność za to, aby nie "zmniejszać szansy na jedność listy opozycji".
Czytaj także: Sprawdziliśmy realizację poprzednich obietnic Biedronia
"Prezes siedzi jak pająk"
Były prezydent przyznał, że prawdziwy wizerunek Jarosława Kaczyńskiego który ujawniły taśmy, nie jest dla niego zaskoczeniem. Podkreślił też, że w demokracji powinna obowiązywać "zdrowa zasada rozdziału polityki i biznesu".
- Jest w polskiej polityce duża grupa ludzi, która bardzo serio traktuje zasadę rozdzielenia polityki od biznesu. Tacy politycy w świetle tego, co się dzieje w środowisku Kaczyńskiego, mówiąc po warszawsku, okazali się frajerami. Nie wiem, jak się z tym czują ludzie z samego PiS, bo tam przecież muszą być osoby, które uważają, że to nie jest w porządku. Co czują teraz, gdy widzą, że prezes jak pająk siedzi i trzyma wszystkie nitki pajęczyny: powiązań rodzinno-towarzyskich, niejasnych powiązań z bankami, ze sferą biznesu, sterowanie rządem bez brania odpowiedzialności? - zastanawia się były prezydent.
Czytaj także: Lech Wałęsa komentuje taśmy Kaczyńskiego.
Taśmy Kaczyńskiego
Gazeta Wyborcza" opublikowała pod koniec stycznia pierwsze nagrania ze spotkań, do których doszło w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Spotkanie dotyczyło uregulowania należności, jakich Austriak domaga się od spółki Srebrna za prowadzenie spraw związanych z budową wieżowców zwanych K-Towers przy ul. Srebrnej 16.
Z tych taśm oraz kolejnych wyłania się całkiem nowy obraz prezesa PiS: nie twardego polityka, ale wytrawnego biznesmena. Na nagraniu mówi między innymi o procentach od inwestycji wartej 1,3 mld zł, zastanawia się, jak zapłacić faktury, by nie były kojarzone z jego osobą, prowadzi negocjacje.
Źródło: wiadomo.co
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl