Bronisław Komorowski: nie ułaskawiłbym Jana Śpiewaka
- Nie ułaskawiłbym Jana Śpiewaka. Namawiałbym go, żeby po prostu przeprosił osobę, która pomówił, oczernił i z którą przegrał dwa procesy w sądzie - oznajmił były prezydent Bronisław Komorowski w programie "Tłit". - To nie jest wyrok, który dla pana Śpiewaka, młodego człowieka, oznacza załamanie życiowe. To nie jest wyrok więzienia. Tym bardziej, że oskarżona niesłusznie pani proponowała mu ugodę. Nie może być tak, że jeśli w ważnej sprawie społecznej człowiek skrzywdzi drugiego człowieka, to zasługuje na szacunek. Zasługuje na dobrą radę: przeproś - dodał.
Jan Śpiewak tutaj będąc w tym stud… Rozwiń
Transkrypcja:
Jan Śpiewak tutaj będąc w tym studiu, mówił po spotkaniu z prezydentem tak: "Złożę wniosek do Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Prawdopodobnie stanie się to w tym tygodniu.
Mówiłem prezydentowi o potrzebie ustawy reprywatyzacyjnej. Prezydent był poruszony moją sytuacją. Jest otwarty na kolejne spotkania".
Pan by ułaskawił Jana Śpiewaka? Nie. Dlaczego?
Dlatego, że bym go namawiał, żeby po prostu przeprosił osobę, którą niesłusznie pomówił, oczernił.
I przegrał dwa wyroki, dwa procesy w sądzie.
To nie jest wyrok, który oznacza dla pana Śpiewaka, który zdaje się - jest młodym człowiekiem, jakieś załamanie życiowe.
To nie jest wyrok więzienia, to zaś jest wyrok jakiejś kary pieniężnej.
Tym bardziej, że oskarżona niesłusznie pani, w procesie proponowała mu jej ugodę - proponowała mu zwykłą formę, przepraszam.
To nie może być tak proszę pana, że jeżeli w jakiejś ważnej sprawie społecznej człowiek skrzywdzi drugiego człowieka - oczerni go niesłusznie, to zasługuje na szacunek.
Zasługuje na dobrą radę - przeproś młody człowieku, jeżeli kogoś oczerniłeś niesłusznie.