PolskaBromski: Kongres przerósł nasze oczekiwania

Bromski: Kongres przerósł nasze oczekiwania

Prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski uznał, że znaczenie Kongresu Kina Europejskiego w Warszawie przerosło oczekiwania organizatorów. Niedziela jest ostatnim dniem Kongresu.

Cała sala w sobotę słuchała w wielkim skupieniu, obradowała i dyskutowała na tematy polityczne - związane z polityką audiowizualną Unii, a zarazem naszą polityką, bo przecież aspirujemy do Unii - zwrócił uwagę reżyser.

Rezolucja Kongresu (tzw. Deklaracja Warszawska) domaga się Dyrektywy o Kinematografii: takiego prawa unijnego, które pozwoliłoby, żeby we wszystkich krajach - zarówno członkowskich, jak i kandydackich - poziom zainteresowania i zajęcia się kinematografią narodową był wystarczający, abyśmy mogli w tej rodzinie europejskiej w dostateczny sposób wykazywać swoją kulturalną różnorodność, naszą narodową tożsamość; byśmy za pomocą filmu i produktu audiowizualnego - programów telewizyjnych, krótkich filmów dokumentalnych - lepiej poznawali się nawzajem - wyjaśnił reżyser.

Wnioski płynące z Kongresu mogą - zdaniem Bromskiego - doprowadzić do konkretnych rezultatów. Parcie organizacji filmowych z całej Europy na Parlament Europejski, na Komisję Kultury tego parlamentu, pewnie będzie miało taki rezultat, że ta Dyrektywa o Kinematografii w końcu się ukaże. Dwa lata temu ukazał się już specjalny komunikat unijny na temat przemysłu i sektora audiowizualnego - powiedział prezes SFP.

Bromski zwrócił uwagę, że ustalenia unijne mają znaczenie także dla filmowców polskich. Dla nas w Polsce jest to szczególnie ważne, bo nasz rząd będzie musiał się dostosować do standardów unijnych i więcej uwagi i pieniędzy poświęcić kinematografii. Nie chodzi nam tu głównie o pieniądze, ale przede wszystkim o legislację, o ustawę o kinematografii, która pozwoli zastosować systemowe rozwiązania pomagające rozwojowi kinematografii - zaznaczył Bromski.

Niedziela na Kongresie była poświęcona organizacji związków zawodowych pracowników filmu i telewizji, czyli sektora audiowizualnego. Mamy tutaj reprezentantów dwudziestu kilku krajów europejskich oraz reprezentantów centrali związkowej w Brukseli. Myślę, że pomoże nam to zorganizować taki związek zawodowy z prawdziwego zdarzenia w Polsce - uznał reżyser.

Sobota na Kongresie upłynęła pod znakiem bardziej ogólnych referatów. Udowodniliśmy sobie, że kiedy jesteśmy razem - i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie - to jednomyślność może nas do czegoś doprowadzić - powiedział prezes SFP. (jask)

warszawakongreskina
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)