Brexit. Leszek Balcerowicz kreśli czarny scenariusz dla Polski
- Czyny Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u są niespotykane w historii UE. Nawet Węgry nie poszły na takie totalne starcie - przekonywał w dniu brexitu były wicepremier Leszek Balcerowicz w programie "Tłit". - Trzeba bronić osiągnięć III RP przed agresją wewnętrzną, która doprowadziła nas do tego, że "The Economist" pisze o PiS-e: "partia bezprawia i niesprawiedliwości". Cały Zachód wie, że w Polsce ważą się losy: czy Polska będzie wychodzić z UE i iść w kierunku Putina, czy nie - podkreślił.
Wczoraj Nigel Farage stwierdził, ż… Rozwiń
Transkrypcja:
Wczoraj Nigel Farage stwierdził, że Polska to kolejny kraj, który opuści Unię.
Choć PiS od kilku lat dąży do wyprowadzenia Polski z Unii, pamiętajmy, że Polacy chcą pozostać jej częścią.
Dlatego nie możemy pozwolić, by rządzący sprzeciwiali się woli narodu.
Czy ta przepowiednia, że następnym krajem będzie Polska, to jest tylko takie straszenie? Czy faktycznie jest coś na rzeczy?
Znaczy, ważniejsze od wypowiedzi Farage, który się rzeczywiście przyczynił walnie do wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, są czyny.
Kaczyńskiego i PiS-u. One są niespotykane do tej pory w historii Unii Europejskiej.
Żaden do tej pory kraj - nawet Węgry. Nie poszły na takie totalne starcie z Unią Europejską w sprawie dla Unii podstawowej.
Mianowicie państwa prawa, którego nie ma bez niezależnych sędziów.
Już w tej chwili Unia Europejska zastosowała wszystkie możliwe środki, włącznie ze zwróceniem się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
O to, żeby zablokowali działania Izby Dyscyplinarnej i pewnie innych instytucji, które łamią normy europejskie i polską Konstytucję.
Zanim dokładnie porozmawiamy o tym systemie prawnym, tych wszystkich zawiłościach, to chciałbym pana zapytać.
Pan jako człowiek, który ma swoją rozpoznawalność na świecie. Co by takiemu Farage'owi powiedział?
Żeby nie opowiadał bajek, czy wręcz odwrotnie? Że dobrze, że straszy i dobrze, że zapowiada.
Proszę pana, nie ma sensu zajmować się Farage'm. Trzeba bronić osiągnięć III Rzeczypospolitej przed agresją wewnętrzną.
Która doprowadziła nas na przykład do tego, że najbardziej wpływowy tygodnik na świecie "The Economist" pisze tak o PiS-ie: "Partia bezprawia i niesprawiedliwości".
I to cały zachód wie, że w tej chwili w Polsce ważą się tak naprawdę losy, czy pod względem ustrojowym Polska będzie wychodzić z Unii Europejskiej, to znaczy iść w kierunku Putina, czy nie.
I żaden kraj, który by opanował - gdzie partia rządząca opanowałaby sądy i inne instytucje, nie może być członkiem Unii Europejskiej.
Bo to by zaprzeczało wszystkim traktatom, które Polska zresztą podpisała. No to w takim razie, Polska wyjdzie sama z tej Unii Europejskiej?
Doprowadzimy do tego, czy nas Unia wypchnie? Czy będziemy po prostu w Unii Europejskiej, ale właściwie tylko na papierze?
Na początku to drugie. To znaczy, będziemy w sytuacji w najprawdopodobniej nadchodzących miesiącach przed wyborami prezydenckimi.
W której Europejski Trybunał Sprawiedliwości zareaguje na wniosek Komisji Europejskiej.
Ja oczywiście nie mogę się wypowiadać za Trybunał, ale sądząc z tego, co mówił wcześniej.
Najpewniej zaakceptuje wniosek, żeby zablokować działania tych poza Konstytucyjnych ciał w Polsce.
A jeżeli rząd PiS-u się nie zastosuje, to Polska, czyli my będziemy płacić kary finansowe.