Plaża radioaktywna jak Czarnobyl. A jeszcze niedawno ją polecano turystom
Praia Da Areia Preta w pobliżu brazylijskiego miasta Guarapari przypomina raj. Tymczasem to piekielne miejsce. Odkrycie prawdziwego oblicza nadmorskiego zakątka jest szokiem. Trzeba teraz zweryfikować wszystkie turystyczne przewodniki.
15.04.2022 | aktual.: 15.04.2022 13:19
Jeszcze niedawno urocza plaża w Brazylii, położona blisko dużej aglomeracji, była polecana nie tylko z uwagi na urodę, ale również z powodu "leczniczych właściwości". Przekonanie, że wygrzewanie się na czarnym piasku ma dobroczynny wpływ na organizm legło właśnie w gruzach. Bo pobyt na tej plaży to prawdziwe samobójstwo.
Brazylijska Agencja Bezpieczeństwa Jądrowego opublikowała ostrzeżenie. "Turystom radzi się spędzać mniej czasu na plaży". Cała okolica jest silnie radioaktywna. Tak bardzo, że w zasadzie najlepiej byłoby wybrać się na nią nie w stroju plażowym, lecz w skafandrze antyradiacyjnym. Licznik Geigera-Müllera brzęczy w tym miejscu ostrzegawczo.
Trudno uwierzyć w to, że to nie skutek ludzkich uczynków, zaniedbań i niebezpiecznych eksperymentów z jądrową energią lub bronią. To naturalna właściwość czarnego piasku. Promieniotwórczość w niskich dawkach nie jest szkodliwa. Ale to nie są niskie dawki.
Norma promieniowania przekroczona 400 razy
Wartości promieniowania jonizującego przekracza tu limit około 400 razy. Jak ocenia piątkowa publikacja w trakcie jednego spaceru można tu bez problemu zebrać takie promieniowanie, jak podczas przechadzki w zamkniętej strefie wokół Czarnobyla lub w trakcie pracy przy sprzęcie do zdjęć roentgenowskich bez ubrania ochronnego.
Jeszcze niedawno przewodniki polecały Guarapari z uwagi na piasek, emitujący bardzo zdrową dawkę promieniowania, które, jak wyjaśniał fizyk jądrowy Marcos Olando, działa "jak szczepionka". Plażę rozpropagowała w 1972 roku opinia szanowanego brazylijskiego lekarza Antonia da Silva Mello, dyrektor Akademii Medycznej. Zalecał pacjentom terapię i wypoczynek.
Teraz, jak ostrzega brazylijska "Agazeta", zalecenie jest przeciwne. Tutejsze skały podwodne zawierają ślady pierwiastków toru i uranu. Uwolniony radioaktywny piasek z dna przenosi promieniowanie na plażę. W niektórych miejscach detektory dosłownie wariują.
Stanowczo odradza się więc wylegiwanie się w czarnym piasku, a także - co czynili do tej pory plażowicze - zagrzebywanie się w nim. To śmiertelnie niebezpieczne. Co ciekawe, choć promieniowanie na plaży jest naprawdę ogromne, w samym mieście liczniki wykazują tylko nieznacznie podwyższone wartości.