Skandaliczna postawa posłów PiS. "Poczułam ścisk serca"
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w środę na mównicy sejmowej odniosła się do słów Przemysława Czarnka o LGBT i Paradzie Równości. - Panie ministrze, jedyny język, jaki pan zna, to język nienawiści, który prowadzi do tego, że uczniowie popełniają samobójstwa i krzywdzą sami siebie - mówiła posłanka. Rozmówczyni Agnieszki Kopacz w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski powiedziała, że chciałaby, aby w Sejmie można było rozmawiać ponad podziałami politycznymi nad takimi problemami, jak bezpieczeństwo dzieci, depresja wśród młodzieży oraz o próbach samobójczych wśród najmłodszych. - Gdy mówiłam o problemie narastających samobójstw wśród dzieci i tego, że język nienawiści prowadzi do samookaleczenia czy prób targnięcia się na własne życie, posłowie PiS świetnie bawili się w swoich ławach sejmowych. Bili brawo, śmiali się, pokrzykiwali tak, jakby śmierć dziecka nie robiła na nich żadnego wrażenia - przekazała posłanka Lewicy. Dodała, że nie ma wielkich oczekiwań od posłów PiS, ale musi przyznać, że takiego zachowania "nie spodziewała się nawet po nich". Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekazała, że w tam tej chwili poczuła się tak, jak wtedy, gdy czyta o tym, że jakiś ważny polityk szczuje na osoby LGBT+. - Poczułam ścisk serca - wyjaśniła. Posłanka odpowiedziała też na słowa ministra edukacji. - Pan Przemysław Czarnek zażądał ode mnie, abym precyzyjnie go zacytowała i to właśnie zrobiłam - przekazała w "Newsroomie" WP posłanka Lewicy.