Brat Rafała Ziemkiewicza był na Paradzie Równości
• Parada Równości to coroczna manifestacja środowisk LGBT
• W tym roku przeszła ulicami pod hasłem "Równe prawa - wspólna sprawa"
• W imprezie udział wzięło 35 tys. osób
• Wśród nich był brat znanego prawicowego publicysty
• Jego zdjęcie zamieszczono na Twitterze
12.06.2016 | aktual.: 12.06.2016 13:50
Według organizatorów i policji, w sobotniej Paradzie Równości w Warszawie wzięło udział 35 tys. osób. Wśród nich był brat znanego prawicowego publicysty - Rafała Ziemkiewicza. Jego zdjęcie udostępnił na Twitterze Radosław Oliwa, założyciel portalu queer.pl, który był jednym z patronów imprezy.
Na zdjęciu widać mężczyznę z tęczową chorągiewką. Widnieje na niej napis: "Jestem Ziemkiewicz. Ten dobry. Z tych Ziemkiewiczów".
"Ten miły pan to pan Ziemkiewicz, brat Rafała Ziemkiewicza. Trudno w to uwierzyć, prawda?" - napisał na Twitterze Oliwa.
Sprawę potwierdził sam Rafał Ziemkiewicz na swoim profilu, pisząc: "A tak, to rzeczywiście mój brat. Idziemy jako rodzina szerokim frontem, ja nabijam popularkę u normalnej większości, on w niszy".
Dopytywany przez internautów o "jakąś plagę" - "Kurski, Pawłowicz, a teraz pan", stwierdził: "Ale o co chodzi? Jak jego żona akceptuje, że tam polazł, to co ja się będę wtrącał? Czyż jestem stróżem brata mego?".
Miesiąc temu pisaliśmy z kolei, że siostra znanej posłanki PiS Krystyny Pawłowicz była na marszu KOD. Zdjęciami z nią pochwalili się na Twitterze działacze KOD.
Sam Ziemkiewicz jest znany z konserwatywnych poglądów.
"Równe prawa - wspólna sprawa"
Parada Równości to coroczna manifestacja środowisk LGBT (lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych). W Polsce wydarzenie odbywa się od 2001 r.
W tym roku przeszła ulicami Warszawy pod hasłem "Równe prawa - wspólna sprawa". Wśród postulatów znalazły się m.in.: ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem; wzmocnienie ochrony prawnej przed mową i przestępstwami z nienawiści; wprowadzenie ustawy regulującej związki niebędące małżeństwami; wprowadzenia do szkół edukacji antydyskryminacyjnej i "rzetelnej" edukacji seksualnej.
Na transparentach można było przeczytać m.in. napisy "Nikt nie powinien być zmuszony do pozwania swoich rodziców, by móc żyć w zgodzie ze sobą", "Dziś mój brat, jutro ja", "Nie boimy się husarii na kucach" i "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego". Uczestnicy zgromadzenia manifestowali m.in. "wolność, równość, solidarność" oraz "równe prawa - wspólna sprawa".
W marszu brali udział członkowie i sympatycy partii: Zieloni, SLD, Nowoczesna i Razem, m.in. Barbara Nowacka, Dorota Warakomska, Joanna Scheuring-Wielgus. Głos zabierali rodzice osób LGBT oraz wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Ulrike Lunacek, która podkreśliła, że esencją ludzkiego życia jest prawo do wolnej miłości.
Poparcia imprezie udzieliło 36 przedstawicielstw dyplomatycznych, w tym ambasadorzy - np. Australii, Austrii, Belgii, Czech, Francji, Izraela, Niemiec, Stanów Zjednoczonych Ameryki, Ukrainy, Wielkiej Brytanii - oraz dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda i Przedstawiciel Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w Polsce Anna-Carin Ost.