Brat Pawła Adamowicza o sprawie Stefana W. "To wstrząsające"
Biegli wydali opinię na temat stanu zdrowia Stefana W. Teraz jego obrońca chce, by mężczyzna trafił nie do aresztu lecz szpitala psychiatrycznego. - Opinia sporządzona przez lekarzy budzi cały szereg zastrzeżeń - krytykuje Piotr Adamowicz.
01.11.2019 18:40
Biegli psychiatrzy wydali opinię ws. Stefana W., który zaatakował nożem Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP. - Opinia zawiera kategoryczny wniosek co do stanu poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia czynu i w związku z wnioskami tej opinii obrona uznała, że konieczna jest zmiana wykonywania środka zapobiegawczego na umieszczenie podejrzanego w szpitalu psychiatrycznym - powiedział w rozmowie z TVN24 Artur Kotulski, obrońca Stefana W.
Co na to brat byłego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz? - Opinia sporządzona przez lekarzy z aresztu budzi cały szereg zastrzeżeń. To nie jest tylko moja ocena, ale też opinia psychiatrów i psychologów z którymi się konsultowaliśmy - mówi w rozmowie z "Super Expressem".
- Moje zdziwienie budzi fakt, że w tak głośnej i bulwersującej sprawie nie posiłkowano się opiniami psychiatrów z uznanymi dorobkami naukowymi, ale tylko opiniami lekarzy z aresztu śledczego w Krakowie – dodaje.
Adamowicz podkreśla, że dokładnie zapoznał się z najnowszymi ustaleniami w śledztwie i w jego zdaniem są one "wstrząsające".
Przypomnijmy, że ocena biegłych jest utajniona. Zdaniem psychiatry i biegłego sądowego Jerzego Pobochy z treści wniosku mecenasa wynika, że Stefan W. najprawdopodobniej został uznany za osobę chorą psychicznie.
Prokuratura potwierdziła podjęcie "niezbędnych czynności w celu ustalenia, czy zachodzą przesłanki uzasadniające zmianę sposobu wykonywania środka zapobiegawczego".
Jeśli Stefan W. był niepoczytalny w chwili ataku na Adamowicza, prokuratura będzie musiała umorzyć śledztwo. Śledczy zawnioskują wtedy do sądu o skierowanie mężczyzny na przymusowe leczenie w zamkniętej placówce.
Źródło: se.pl