Interwencja szefa prokuratury. Brat komendanta nie trafi do aresztu
Prokuratura Regionalna w Lublinie postawiła Łukaszowi Sz. pięć zarzutów. Wszystkie mają związek z karuzelą VAT-owską, na której Skarb Państwa miał stracić wiele milionów złotych. Sąd nie wyraził zgody na areszt, a szef prokuratury, na piśmie, nakazał prowadzącemu sprawę prokuratorowi wycofać wniosek aresztowy wobec Łukasza Sz. Mężczyzna jest młodszym bratem komendanta głównego policji.
16.01.2023 | aktual.: 16.01.2023 14:32
Łukasz Sz. - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - ma dwie firmy: jedną na Śląsku, skąd pochodzi, drugą w Warszawie. Z informacji dziennika wynika, że służby interesowały się ich działalnością jeszcze zanim jego brat został komendantem głównym policji. Na dobre jednak zajęły się nim dwa lata temu, po zatrzymaniu Arkadiusza K., przedsiębiorcy ze Śląska i dobrego znajomego Łukasza Sz.
Arkadiusz K. - według Prokuratury Regionalnej w Lublinie i agentów z lubelskiego Centralnego Biura Śledczego Policji - miał być mózgiem całej operacji z wyłudzaniem zwrotu VAT. Został zatrzymany na początku ubiegłego roku i usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Do aresztu trafili także inni członkowie tej grupy. Za kratami, w zamian za obietnicę niższej kary, zaczęli wskazywać kolejnych uczestników tego procederu.
Brat komendanta głównego z poważnymi zarzutami
W końcu służby zainteresowały się firmami Łukasza Sz. Ale - jak twierdzą informatorzy "GW" - na początku zarzuty dla niego wcale nie były takie oczywiste.
- Podejrzewani w sprawie karuzeli VAT-owskiej coraz śmielej mieli przytaczać śledczym słowa Łukasza Sz., który gwarantował im, że sprawa ma parasol ochronny na samej górze w policji. Opowiadali o przenoszonych przez Sz. w reklamówkach pieniądzach, o dokumentujących to wewnętrznych nagraniach z firm i hurtowni - opowiada "GW" informator.
Początkowo zeznania przedsiębiorców - jak informuje "GW" - miały nie trafiać do akt. Gdy jednak coraz więcej zatrzymanych zaczęło wspominać o Łukaszu Sz., w końcu sprawą się zainteresowano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łukasz Sz. został zatrzymany pod koniec listopada ubiegłego roku. Prokuratura Regionalna w Lublinie postawiła mu pięć zarzutów. Najpoważniejsze to udział w grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy, fałszowanie faktur VAT-owskich i oszustwa dotyczące mienia znacznej wartości.
Sąd nie wyraża zgody na areszt
Razem z Łukaszem Sz. - jak informuje "GW" - zatrzymanych zostało dwóch jego znajomych. Prokurator wystosował do sądu wniosek o areszt dla całej trójki. Sąd jednak nie wyraził na to zgody.
Sędzia, który podjął tę decyzję, miał argumentować ją tym, że prokuratura nie wykazała, by podejrzani mogli utrudniać postępowanie, pozostając na wolności. W przypadku Łukasza Sz. sąd miał odstąpić od aresztu, motywując to tym, że jego miejsce odosobnienia "może wywołać ciężkie skutki dla podejrzanego i rodziny".
Interwencja przełożonego: wycofać wniosek
Prokurator prowadzący sprawę postanowił odwołać się od tej decyzji do sądu wyższej instancji. Wtedy też - jak informuje "GW" - miało dojść do interwencji szefa Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza.
Zobacz także
- Szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie polecił prokuratorowi zajmującemu się sprawą, by z wniosku o areszt wycofać akta Łukasza Sz. Nie podawał powodów. Prokurator absolutnie się na to nie zgodził. Kiedy Ziarkiewicz napierał, prokurator zażądał polecenia na piśmie. W efekcie je otrzymał, a ślad tej decyzji musiał pozostać w prokuratorskich aktach podręcznych - opowiada informator "Wyborczej".
Akta Łukasza Sz. zostały wycofane z wniosku o areszt. Sprawą jego dwóch znajomych sąd zajmie się 18 stycznia.
Jest reakcja Prokuratury Regionalnej w Lublinie
Prokuratura Regionalna w Lublinie opublikowała oświadczenie w sprawie publikacji Gazety Wyborczej.
"Dzisiejsza publikacja Gazety Wyborczej pt. 'Prokuratura chroni brata komendanta' zawiera nieprawdziwe informacje sugerujące pozamerytoryczne motywy odstąpienia od skierowania przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie zażalenia na decyzję Sądu Rejonowego w Lublinie o braku aresztu wobec jednego z podejrzanych zatrzymanych w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej podatek VAT" - napisała prokuratura.
W oświadczeniu wyjaśniono, że w listopadzie 2022 r. na polecenie Prokuratury Regionalnej w Lublinie funkcjonariusze CBŚP zatrzymali trzy osoby w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej wyłudzającej podatek VAT. "Po przedstawieniu zarzutów, prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Lublinie z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie wszystkich trzech podejrzanych. Sąd nie uwzględnił wniosków prokuratury o areszt tymczasowy. Co do dwóch podejrzanych sąd stwierdził, że nie istnieje obawa, by podejrzani mieli utrudniać postępowanie przebywając na wolności, zaś co do trzeciego podejrzanego wskazał przesłankę określoną w art. 259 kodeksu postępowania karnego argumentując, że biorąc pod uwagę chorobę onkologiczną osoby najbliższej dla podejrzanego, jego aresztowanie wywołałoby dla niego i tej osoby wyjątkowo ciężkie skutki" - dodano.
"Mając na uwadze argumenty sądu dotyczące choroby osoby najbliższej dla podejrzanego, co do których obrońcy przedstawili dokumentację dopiero w trakcie posiedzenia w przedmiocie rozpoznania wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania, Prokuratura Regionalna w Lublinie, kierując się zasadami humanitaryzmu, odstąpiła od skierowania zażalenia na brak aresztu wobec tego podejrzanego" - podkreślono.
Prokuratura Regionalna w Lublinie zaapelowała o "niepowielanie nieprawdziwych informacji, sugerujących pozamerytoryczne tło decyzji prokuratury o niezaskarżeniu decyzji sądu o braku tymczasowego aresztowania wydanej na podstawie art. 259 Kodeksu postępowania karnego".
Jednocześnie Prokuratura Regionalna w Lublinie oświadczyła, iż wszystkie zarzuty przedstawione podejrzanym zatrzymanym 21 listopada 2022 r. są aktualne, a prokuratura podejmuje czynności mające na celu zakończenie postępowania skierowaniem aktu oskarżenia.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"