Braki w regułach Jędraszewskiego. Ks. Prusak nie wierzy w przeoczenie
Archidiecezja krakowska pod wodzą arcybiskupa Marka Jędraszewskiego opublikowała dokument regulujący m.in. kontakty duchownych z dziećmi. Zestaw reguł, ma być krokiem w kierunku zapobiegania przypadkom pedofilii w Kościele katolickim. O ocenę postępowania Jędraszewskiego poprosiliśmy gościa programu WP Newsroom księdza Jacka Prusaka. - To co zrobił biskup Jędraszewski to jest chwalebne, ale to nie jest coś, co powinno nas zaskoczyć - powiedział. - Zrobił to, do czego był zobowiązany, więc dobrze że ten dokument po prostu powstał - dodał. Ks. Prusak wyjaśnił, że skonstruowane reguły służą nie tylko ochronie dzieci, choć to jest głównym celem ich publikacji, lecz także innych grup. - On dotyczy także osób bezbronnych, a nawet osób dorosłych w relacji zależności od osób duchownych, więc to są te trzy grupy objęte w tej chwili ochroną - zaznaczył. Jezuita pytany o to czy dokument jest w jego opinii kompletny wskazał na zapis, którego zabrakło mu wśród opublikowanych reguł. - Zabrakło mi ochrony osób LGBT, bo jest tam taki fragment, w którym wylicza się różne grupy ochrony osób. Jest podana rasa, a nawet poglądy polityczne i dziwi mnie troszkę, że nie ma podanej tej kategorii, która w innych konwencjach jest uwzględniana - powiedział. Prusak stwierdził, że nie wierzy, by ta grupa została po prostu przeoczona, ponieważ dokument "nie powstał na kolanie". - To jest czuły i słaby punkt arcybiskupa. Za to był często krytykowany, więc być może właśnie, chcąc być spójnym ze samym sobą, zgodził się, żeby ten zapis albo jego brak wyglądał właśnie w taki sposób - powiedział. Duchowny podkreślił jednak, że ruch abpa Jędraszewskiego jest dobry dla Kościoła. - Te reguły są potrzebne. Gdyby nie były potrzebne, nie byłoby skandale w Kościele - stwierdził.