Trwa ładowanie...

Brak oznak życia na miejscu zasypanej szkoły

W trzy dni po tragedii na filipińskiej wyspie Leyte, gdzie w ubiegły piątek na wieś osunęło się zbocze góry, przedstawiciele wojskowych biorących udział w akcji ratowniczej, podali, że brak jakichkolwiek oznak życia na miejscu, w tym przede wszystkim w przysypanej przez
zwały ziemi i błota szkoły.

Brak oznak życia na miejscu zasypanej szkołyŹródło: AFP
d1rdobm
d1rdobm

Zobacz także galerię:

Jak dotąd nie pojawiły się oznaki życia - powiedział pułkownik Raul Farnacio. Wyjaśnił, że szkoła, w której znajdowało się 250-300 uczniów, pogrzebana została pod 35-metrową warstwą ziemi.

d1rdobm

Wcześniej, po zastosowaniu specjalnie sprowadzonych czujników i detektorów głosu, ratownicy mieli usłyszeć dochodzące spod ziemi dźwięki o charakterze mechanicznym, które - według przypuszczeń - mogły pochodzić z zasypanego budynku szkoły. W poniedziałek ratownikom udało się przekopać dopiero przez około połowę warstwy błota i skał, pokrywającej budynek szkolny.

Filipińskie dowództwo, kierujące akcją ratunkową, przyznało, że pod lawiną prawdopodobnie zginęli wszyscy mieszkańcy zasypanej wsi - ponad tysiąc osób. Oficjalnie urząd gubernatora prowincji Południowej Leyte potwierdza śmierć tylko 72 osób. 923 nadal uznaje się za zaginione. W niedzielę w masowym grobie pochowano 30 ciał, po które nikt się nie zgłosił.

W akcji ratowniczej uczestniczą amerykańscy wojskowi a także ratownicy z Tajwanu.

d1rdobm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rdobm
Więcej tematów