Brak decyzji Iraku w sprawie wycofania sił USA
Bagdad nie chce podjąć w najbliższym czasie decyzji w sprawie stacjonowania wojsk USA w Iraku. Całkowite wycofywanie amerykańskiego kontyngentu miało się rozpocząć tego lata, nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie - pisze "The Washington Post".
11.05.2011 04:56
Waszyngton nalega na rząd w Bagdadzie, by zdecydował "w ciągu tygodni" czy amerykańskie oddziały mają pozostać w Iraku dłużej niż do końca 2011 roku, mimo planów Białego Domu, który do tego czasu zamierzał wycofać je całkowicie - pisze waszyngtoński dziennik w swym wydaniu internetowym.
Iraccy politycy tłumaczą ten brak decyzji niepokojem społecznym, utrzymującym się w kraju napięciem oraz ponawiającymi się zamachami i tłumaczą, że sprawa wycofywania amerykańskich wojsk pozostanie dla nich tematem tabu jeszcze przez kilka miesięcy.
Decyzję o ewentualnym utrzymaniu ograniczonej obecności sił USA w Iraku może podjąć tylko parlament, ale są w nim zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy takiej decyzji.
Za pozostaniem Amerykanów opowiedział się szef irackich sił zbrojnych, generał Babakir Zebari, który powtarzał wielokrotnie, że armia jego kraju "nie będzie w stanie kontrolować Iraku do 2020 roku".
Na podjęcie szybkiej decyzji przez Bagdad nalegał podczas swej kwietniowej wizyty w Iraku szef kolegium szefów sztabów USA, admirał Mike Mullen; wycofanie amerykańskich oddziałów z Iraku to skomplikowana misja logistyczna - podkreśla "Washington Post". Stacjonuje tam wciąż blisko 50 tys. żołnierzy i 63 tys. osób zakontraktowanych przez armię, zlikwidować trzeba będzie prawie 100 baz wojskowych, wywieźć lub zniszczyć kolosalną ilość sprzętu.
W samym Waszyngtonie rośnie jednak liczba ekspertów wojskowych, którzy opowiadają się za utrzymaniem w Iraku amerykańskiego kontyngentu. Pośród niepokojów i protestów, które przetaczają się przez Bliski Wschód obecność sił USA w Iraku może się okazać kluczowa dla zagwarantowania stabilności regionu i utrzymania na odległość Iranu oraz innych potencjalnych agresorów.
Nikt jednak w Bagdadzie nie chce na razie podjąć decyzji o zatrzymaniu w kraju amerykańskich żołnierzy; temat ten wywołuje tak sprzeczne reakcje, że zdaniem rozmówcy "Washington Post" - "może stać się przyczyną upadku całego rządu". (PAP)
fit/