Borys Jelcyn - architekt rozpadu ZSRR
16 lat temu Borys Jelcyn wygrał wybory i został prezydentem Rosji na drugą kadencję
Pijany prezydent ledwo mógł ustać na nogach - zdjęcia
16 lat temu, 3 lipca 1996 roku, Borys Jelcyn wygrał swoje drugie wybory prezydenckie. Zarówno rosyjscy oligarchowie, jak i kraje zachodnie, w tym Polska, odetchnęli z ulgą - porażka ówczesnego prezydenta z liderem komunistów Giennadijem Ziuganowem równałaby się z ich powrotem do władzy. Do tego uwłaszczona na państwowym majątku nomenklatura nie mogła dopuścić, nie żałowała więc pieniędzy na kampanię Jelcyna.
Jeden z architektów rozpadu ZSRR i twórca współczesnej Federacji Rosyjskiej nie dotrwał jednak do końca drugiej kadencji. Przygnieciony gigantycznymi problemami w kraju oraz pogarszającym się stanem zdrowia (związanym również z nadużywaniem alkoholu) w niespodziewanym orędziu 31 grudnia 1999 roku ogłosił swoją rezygnację. Oto historia człowieka, który zmienił losy świata.
(wp.pl/tbe)
Trudne dzieciństwo
Borys Jelcyn urodził się w małej wiosce na Uralu w 1931 roku. Podobno podczas chrztu w cerkwi mało co nie utonął z winy nieostrożnego prawosławnego księdza. Jego ojciec był surowy i miał ciężką rękę, w 1934 roku trafił na dwa lata do gułagu za "antysowiecką agitację". W tamtym czasie rodzina Jelcynów w poszukiwaniu lepszego losu kilkakrotnie zmieniała miejsce pobytu, ostatecznie osiadając w Biereznikach w Kraju Permskim.
Na zdjęciu: drugi od lewej Borys Jelcyn - fotografia z lat 40. ubiegłego wieku.
Czasy szkolne
Mało kto wie, że w dzieciństwie Jelcyn stracił dwa palce lewej ręki, kciuk i wskazujący, gdy próbował rozbroić granat, ukradziony z pobliskiej jednostki wojskowej. Nie przeszkodziło mu to jednak świetnie radzić sobie w szkolnych drużynach sportowych.
Co do edukacji, relacje są sprzeczne - jedni utrzymują, że Jelcyn był wyróżniającym się uczniem, inni twierdzą, że wręcz przeciwnie. W każdym razie udało mu się z powodzeniem ukończyć studia, zdobywając tytuł inżyniera budowlanego.
Człowiek z ludu
Na początku lat. 90 Jelcyn cieszył się ogromną popularnością wśród Rosjan. Sławę zdobył dzięki wrodzonej charyzmie i zadziorności. Konsekwentnie budował swoją pozycję w strukturach partii komunistycznej - najpierw w Swierdłowsku (obecny Jekaterynburg), a od połowy lat 80. w Moskwie.
Ludziom dał się poznać jako dobry gospodarz i skromny funkcjonariusz publiczny, który do pracy jeździ komunikacją miejską. Ogromny rozgłos przyniosła mu walka z korupcją na szczytach władzy. Sam kreował się na reformatora, krytykując połowiczność przemian przeprowadzanych przez szefa partii Michaiła Gorbaczowa.
Na zdjęciu: Jelcyn przemawiający do protestujących górników w Prokopiewsku w 1991 roku.
Obrońca wolności
Latem 1991 roku Jelcyn wygrał swoje pierwsze wybory i został prezydentem Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej, lecz już dwa miesiące później musiał stawić czoła puczowi "twardogłowych" liderów partii komunistycznej, którzy siłą chcieli zaprowadzić porządek w pękającym w szwach imperium. Dzięki niezłomnej postawie Jelcyna pucz skończył się po trzech dniach.
Zawiedzione nadzieje
Nieudany przewrót był gwoździem do trumny Związku Radzieckiego. W grudniu 1991 roku Jelcyn wraz z przywódcami Białorusi i Ukrainy rozwiązał ZSRR. Nowo powstałą Federację Rosyjską czekały rewolucyjne zmiany - demokracja i kapitalizm.
Jednak "terapia szokowa" przyniosła powszechną nędzę, niewydolne państwo miesiącami nie wypłacało pensji, po kraju rozlała się fala przestępczości i wszechobecnej korupcji, nastąpiła "dzika prywatyzacja" państwowego majątku. Naród, który w nadziei na lepszą przyszłość uwierzył w Jelcyna, srogo się rozczarował.
Na zdjęciu: Borys Jelcyn wraz z prezydentem USA George'em H. W. Bushem i jego małżonką Barbarą przed Białym Domem w Waszyngtonie.
Festiwal swobody
Choć w rezultacie brutalnej rozprawy z parlamentem w 1993 roku Jelcyn znacząco rozszerzył swoją władzę, nie miał dyktatorskich skłonności i pozwalał na wolność słowa.
"W latach 90. rosyjskie media przeżywały festiwal swobody. Powiedzieć można było praktycznie wszystko (inna sprawa, że działalność dziennikarska i polityczna wiązała się z wysokim ryzykiem śmierci). Doniesienia z ogarniętej konfliktem zbrojnym Czeczenii nie były cenzurowane. Odpowiedzialnością za 'brudną wojnę' obarczano Jelcyna" - pisała dla Wirtualnej Polski Katarzyna Kwiatkowska.
Na zdjęciu: Borys Jelcyn w trakcie kampanii wyborczej w 1996 roku.
Pijackie ekscesy
"W telewizji otwarcie kpiono z prezydenta. Były ku temu obiektywne powody. O jego skłonności do kieliszka wiedzieli wszyscy. Jelcyn bez promili we krwi podobno nie był w stanie skupić się na pracy (a słynął z pracoholizmu)" - pisała Katarzyna Kwiatkowska dla WP.PL.
Z powodu domniemanego alkoholizmu Jelcyna, raz po raz dochodziło do kuriozalnych sytuacji, które później obiegały światowe media. W czasie uroczystości wycofania wojsk rosyjskich z Berlina, Jelcyn po pijanemu przejął batutę, by dyrygować orkiestrą. Z kolei w 1999 roku z powodu "niedyspozycji" musiał przedwcześnie opuścić Jordanię, gdzie poleciał na pogrzeb króla Husajna.
Car Borys
W 1995 roku, gdy Borys Jelcyn gościł z wizytą w Waszyngtonie, w środku nocy agenci amerykańskich tajnych służb mieli znaleźć go, jak stojąc w samych majtkach na krawędzi chodnika, usiłuje złapać taksówkę. Bełkotliwym głosem prezydent Rosji tłumaczył, że chciał jechać po pizzę. Historię tę po latach ujawnił Bill Clinton - opowieść byłego prezydenta znalazła się na łamach książki "Taśmy Clintona: historia zmagań z prezydenturą".
"Silne leki" i depresja
Według byłego wicepremiera Borysa Niemcowa dziwne zachowania Jelcyna były skutkiem "silnych leków" aplikowanych mu przez kremlowskich lekarzy, które reagowały nawet z małą dawką alkoholu. Tę tezę zdaje się potwierdzać incydent ze Sztokholmu z 1997 roku, gdy rosyjski prezydent zaczął bełkotać, stracił równowagę i nieomal spadł z podium po jednym kieliszku szampana.
Z kolei były ochroniarz Jelcyna Aleksander Korżakow twierdził, że Jelcyn popadał w głębokie stany depresyjne i podejmował nawet próby samobójcze. Niektórzy podejrzewają nawet, że rosyjski przywódca cierpiał na cyklotymię, stan chorobowy charakteryzujący się skrajnymi zmianami nastrojów, co tłumaczyłoby jego nagłe stany podniecenia.
Przygoda w Waszyngtonie
Nadużywanie alkoholu katastrofalnie wpływało na organizm prezydenta, który cierpiał na przewlekłe problemy zdrowotne. Jesienią 1994 roku w Irlandii nawet nie wysiadł z samolotu, mimo że na lotnisku czekały na niego oficjalne delegacje. Przez lata myślano, że po prostu był zbyt piany, jednak w 2010 roku jego córka ujawniła, że jej ojciec w trakcie lotu miał zawał serca.
Już po śmierci Jelcyna holenderski neurochirurg ujawnił, że w 1999 roku jego zespół potajemnie poleciał do Moskwy, by operować prezydenta. Według niego rosyjski przywódca cierpiał na schorzenie neurologiczne, które powodowało problemy z utrzymaniem równowagi,w skutek czego często wyglądał, jakby był pod wpływem alkoholu.
Na zdjęciu: Jelcyn żartobliwie przytrzymuje rękę kanadyjskiego premiera Jeana Chretiena podczas szczytu w Niemczech w 1999 roku.
Ostatnie orędzie
Jelcyn podał się do dymisji w sylwestra 1999 roku. Podczas orędzia przeprosił Rosjan za to, że nie spełnił ich nadziei i prosił naród o przebaczenie. Jego miejsce zajął Władimir Putin - tak zaczynał się nowy rozdział w historii Rosji.
"Car Borys" zmarł osiem lat później, 23 kwietnia 2007 roku, w zaciszu swojej moskiewskiej rezydencji.
(wp.pl/tbe)