Borys Budka przedstawił nową strategię PO. Na początek wybory prezydenckie 2020
Nowy szef Platformy Obywatelskiej nakreślił, jak ma wyglądać partia pod jego wodzą. Zapewnił, że na początek celem jest pomoc Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Zapowiedział też, że nie chce usuwać w cień swojego poprzednika Grzegorza Schetyny. Odniósł się też do działań rządu.
Borys Budka podziękował wszystkim osobom, które głosowały na niego w wyborach na szefa Platformy Obywatelskiej. Wyborcom obiecał ciężką pracę i miał do nich apel. - Zwracam się do tych, którzy kiedykolwiek oddali głos na PO. Zaangażujcie się z powrotem. Poprzyjcie Małgorzatę Kidawę-Błońską. Czas na zmiany - mówił na konferencji prasowej w Katowicach.
Decyzją nowego szefa PO do końca tygodnia ma zostać ogłoszony sztab, który pomoże kandydatce w wyborach prezydenckich 2020. Ma działać nie tylko na poziomie ogólnopolskim, ale też regionalnym na bazie okręgów z wyborów do Senatu. Budka zapowiedział również budowę Centrum Nowych Idei, które ma stanowić zaplecze m.in. dla opozycji parlamentarnej.
Przewodniczący Platformy poinformował, że podczas Rady Krajowej partia wybierze nowych wiceprzewodniczących. Budka jednocześnie zrezygnuje z funkcji szefa klubu parlamentarnego PO. Zdradził, że liczy na powroty do partii. Jednocześnie zapewnił, że nie będzie chciał usuwać w cień swojego poprzednika Grzegorza Schetyny, tylko korzystać z jego doświadczenia.
Kilka wątków dotyczyło politycznych przeciwników. Budka odpowiedział na zarzuty Gowina. - Mam do niego szacunek, ale gdy sam chciał być szefem PO nie potrafił uszanować wyniku wyborów i musiał odejść. Chciałbym, żeby był tak mocny w czynach jak słowach - powiedział. Nowy szef PO przyznał również, że otrzymał wiele gratulacji od konkurentów z innych ugrupowań. - Czekam na telefon od Jarosława Kaczyńskiego. Wiem, że lubi spać do późna - zażartował.
Komentując wyznania agenta Tomka uderzył w szefa MSWiA. - To pokazuje z jakim państwem mamy do czynienia. Żądam od premiera Mateusza Morawieckiego, aby zawiesił Mariusza Kamińskiego. Nie może być tak, że padają tak poważne zarzuty w kierunku osoby, która odpowiada za bezpieczeństwo Polaków. To już nie jest państwo z dykty, tylko z rozmokłego kartonu. Mamy podpisy ws. wotum nieufności, które zebraliśmy przy okazji afery z Marianem Banasiem - zakończył.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl