Jarosław Gowin o "ustawie kagańcowej". "Dla opozycji to wojna o władzę"
Wicepremier przekonuje, że w rządowych zmianach w sądownictwie chodzi o to, żeby "nie dopuścić do anarchii w państwie". Polityk zapewnił, że nie ma problemu z opublikowaniem list poparcia do KRS. Odniósł się też do sytuacji w PO.
- Ustawy sądowe były konieczne, aby chronić obywateli i nie dopuścić do anarchii w państwie. Porozumienie w Senacie zgłosiło kilkanaście poprawek, a opozycja nie była zainteresowana, żeby nad tym pracować, bo nie chodziło o poprawienie ustawy, obronę Konstytucji czy praworządności, tylko o eskalację konfliktu. Dla opozycji to wojna o władzę - mówił na antenie RMF FM Jarosław Gowin.
Wicepremier przyznał, że potrzeba więcej dialogu między środowiskiem sędziowskim a obozem rządzącym. - Dalsza eskalacja nie służy nikomu z nas ani sędziom, ani obywatelom - stwierdził. Polityk przypomniał, że gdy był ministrem sprawiedliwości prowadził dialog z sędziami, ale skończyło się to jak obecnie, czyli protestami ze strony środowiska, które było "oporne na zmiany".
Przeczytaj: "Good cop" i "bad cop", czyli jak obóz władzy gra skrzydłami ws. sądów. "Gowin neutralizuje Ziobrę"
- My, przedstawiciele rządu nie mamy żadnego wpływu na decyzję Kancelarii Sejmu o nieupublicznianiu list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. Z mojego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie, aby te listy zostały okazane. Zapewne wcześnie czy później, być może już wkrótce, będą jawne - kontynuował minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Gowin skomentował też sytuację w PO. - Faworytem jest Borys Budka. Widać w Platformie kryzys przywództwa, dlatego że Budka będzie emanacją pewnej grupy polityków, którzy mają skłonność do przesuwania partii w lewo, nad czym ubolewam. W szeregach PO nie widać postaci porównywalnej nie tylko z Donaldem Tuskiem, ale nawet z Grzegorzem Schetyną - uważa.
Przeczytaj również: Jarosław Gowin o uchwale Sądu Najwyższego. "Doszliśmy do ściany"
Źródło: rmf24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl