Borusewicz: grupa opozycjonistów, która prowadziła rozmowy z SB
Bogdan Borusewicz, działacz "Solidarności", potwierdził, że była grupa opozycjonistów, która prowadziła rozmowy ze Służbą Bezpieczeństwa. "Życie Warszawy" napisało, że Jacek Kuroń - jeden z liderów opozycji - prowadził rozmowy z SB.
Marszałek Senatu powiedział, że w opozycji byli ludzie, którzy ze względu na swoją aktywność polityczną chcieli poprzez rozmowy z SB negocjować z ówczesną władzą. Borusewicz ujawnił, że w latach 70. takie rozmowy prowadził Leszek Moczulski, w 1982 roku w czasie internowania Adam Rybicki, a 2 lata później Bogdan Lis. Marszałek Senatu dodał, że w połowie lat 80. tego typu pomysłów było już bardzo dużo szczególnie w kręgu doradców kościelnych, którzy działali na styku Kościół-opozycja-władza.
Borusewicz zapewnił, że wiedział, iż Jacek Kuroń rozmawia z SB ale nie znał szczegółów. Podkreślił także, że miał wtedy negatywny stosunek do tego typu kontaktów.
Marszałek Borusewicz dodał, że przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu opozycja kontaktowała się z władzą. W jego opinii, takie rozmowy musiały być prowadzone. Borusewicz powiedział, że pod koniec lat 80. mecenas Władysław Siła-Nowicki spotykał się z ówczesnym szefem MSW Czesławem Kiszczakiem, a Andrzej Stelmachowski z Józefem Czyrkiem z kierownictwa PZPR.
Zdaniem Borusewicza, opozycjoniści nie ujawnili na początku lat 90. swoich kontaktów ponieważ obawiali się błędnej interpreatcji swoich działań, szczególnie przez osoby, które nie uczestniczyły w Okrągłym Stole, albo go podważały.
Bogdan Borusewicz podkreślił, że nie może być mowy o współpracy Jacka Kuronia z SB. Marszałek dodał, że zarówno Kuroń, jak i inne osoby z kierownictwa "Solidarności" uważały, że są to kontakty polityczne.
Legendarny przywódca "Solidarności" Lech Wałęsa potwierdził, że upoważnił Jacka Kuronia i innych do prowadzenia wszelkich możliwych negocjacji, także z SB, które mogły doprowadzić do kompromisu z PRL-owską władzą. Lech Wałęsa powiedział, że około 20 osób było przez niego upoważnionych do rozmów z władzą. Były prezydent wymienił jedynie Jacka Kuronia i Adama Michnika. Pytany jaki był cel takich konsultacji Wałęsa odpowiedział, że: "odblokowanie drogi do wolności".