Borowski wysyła Łapińskiego do prokuratury
Jeżeli pan poseł Łapiński ma jakieś informacje dotyczące funkcjonowania grupy przestępczej, to prokuratura jest niedaleko. Tam trzeba złożyć stosowne doniesienie, a nie bulwersować opinię publiczną rzucaniem różnego rodzaju podejrzeń - powiedział marszałek Sejmu Marek Borowski.
08.12.2003 | aktual.: 08.12.2003 20:41
Odniósł się w ten sposób do wystąpienia byłego ministra zdrowia. Łapiński oświadczył na konferencji prasowej, że chce powołania komisji śledczej do zbadania m.in. procesów rejestracji leków i procedur wpisywania na listy leków refundowanych. Jego zdaniem, wokół polityki lekowej doszło do niezgodnego z prawem lobbingu firm farmaceutycznych.
Były minister zdrowia głosił też, że poinformował szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o "istnieniu grupy interesu prowadzącej działania na rzecz niektórych firm farmaceutycznych, mogącej mieć charakter grupy przestępczej", do której należą - według niego - także parlamentarzyści.
"Nie od dzisiaj i nie od wczoraj uważam, że Sejm nie może zastępować organów sprawiedliwości. W bardzo szczególnych sytuacjach może to mieć miejsce" - powiedział Borowski. Dodał, że badaniem spraw związanych z polityką lekową zajmuje się prokuratura.
"Jeśli są nowe fakty, trzeba prokuraturę zasilić tymi faktami, a nie bulwersować opinię publiczną rzucaniem różnego rodzaju podejrzeń, pomówień na inne osoby. To powoduje samodestrukcję" - uważa marszałek Sejmu.
Jak dodał, są posłowie, którzy uważają, że jeśli oczernią drugiego posła, to w oczach opinii publicznej wyjdą na "Katonów, tych sprawiedliwych".
"A efekt jest raczej taki, że ludzie bombardowani tego rodzaju informacjami, które nie mają poparcia w faktach, dochodzą do wniosku, że cała ta instytucja raczej niczego dobrego im nie przyniesie" - powiedział Borowski.
Marszałek podkreślił, że jest przeciwny zwoływaniu przez posłów konferencji, które właściwie niczego nie ujawniają, a tylko zwiększają nerwowość i prowadzą do autodestrukcji.
Borowski uważa, że decyzja o powołanie komisji śledczej w sprawie polityki lekowej już teraz byłaby przedwczesna. Jego zdaniem, mogłaby powstać podkomisja komisji zdrowia i finansów, która zaczęłaby "rozpracowywać temat od strony faktycznej". To znaczy, zajęłaby się np. przebadaniem rozporządzeń ministerstwa finansów, dotyczących ustalania cen leków.
"Chodzi o skonstruowanie pewnej podstawy do wyciągania wniosków i dopiero na tej podstawie Sejm, wiedząc również, co robi prokuratura, mógłby decydować, czy powoływać komisję śledczą, czy nie" - powiedział Borowski.