Bomby miały trafić do ośrodków żydowskich w USA
W samolotach transportowych firm UPS w Wielkiej Brytanii i FedEx w Dubaju znaleziono podejrzane przesyłki. Brytyjskie władze oficjalnie potwierdziły, że w paczce z Jemenu, znalezionej w samolocie transportowym, był materiał wybuchowy. Pakunki miały trafić do synagogi i centrum kultury żydowskiej w Chicago.
29.10.2010 | aktual.: 30.10.2010 10:32
- Potwierdzam, że w przesyłce z Jemenu był materiał wybuchowy, ale w tej chwili nie mogę powiedzieć, czy ten ładunek mógł rzeczywiście eksplodować. Śledztwo trwa - oświadczyła szefowa brytyjskiego MSW Theresa May.
Media początkowo podawały, że w samolocie lecącym z Jemenu do Stanów Zjednoczonych, który miał międzylądowanie w Londynie, znaleziono toner przerobiony na bombę. Po kontroli okazało się, że pakunek znaleziony na brytyjskim lotnisku nie był bombą, lecz stanowił "potencjalne zagrożenie". Z kolei samolot linii Emirates z Dubaju do Nowego Jorku wylądował na lotnisku Kennedy'ego w Nowym Jorku eskortowany przez myśliwce. O sprawie został już poinformowany prezydent USA Barack Obama.
Jak podała telewizja CNN, w samolocie znaleziono pojemnik na toner, z którego wystawały kable i wysypywał się proszek. Wstępna kontrola wykazała, że nie była to bomba. Brytyjska policja poinformowała jednak, że przedmioty znalezione w samolocie zostały wysłane na dalsze badania.
Dodała, że nie ma oznak świadczących o tym, że celem ataku była Wielka Brytania.
Samolot został przeszukany w centrum dystrybucyjnym na lotnisku w regionie East Midlands, 260 km na północ od Londynu. Wcześniej zamknięta część lotniska została ponownie otwarta o godzinie 18.30 czasu polskiego.
Inne samoloty i ciężarówka
Lecący z Dubaju do Nowego Jorku samolot pasażerski towarzystwa Emirates z podejrzanym ładunkiem z Jemenu był od przekroczenia granicy Kanady i USA eskortowany przez dwa amerykańskie myśliwce.
Firma przesyłkowa FedEx poinformowała, że władze w Dubaju we współpracy z FBI przejęły też na pokładzie innego samolotu - transportowego - podejrzaną przesyłkę pochodzącą z Jemenu - podała agencja Reutera.
W USA przeprowadzono kontrole dwóch samolotów transportowych na lotnisku w Filadelfii oraz jednego w Newark - poinformował amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSA). Władze lotniska w Newark poinformowały, że w samolocie UPS nie znaleziono niebezpiecznych materiałów.
Lokalne media podały, że przeszukiwane są także samoloty w kilku innych portach lotniczych.
Ponadto policja w Nowym Jorku zbadała ciężarówkę kurierską UPS. Nie znaleziono w niej materiałów wybuchowych. Rzecznik policji Paul Browne nie potwierdził, czy śledztwo jest związane ze znalezieniem podejrzanego ładunku w Wielkiej Brytanii.
Prezydent poinformowany
Podejrzane przesyłki znaleziono jedynie w Wielkiej Brytanii oraz w Dubaju - poinformował rzecznik Białego Domu Robert Gibbs. Mimo to o potencjalnym zagrożeniu terrorystycznym został już poinformowany prezydent USA Barack Obama.
Anonimowy przedstawiciel amerykańskich władz dodał, że jeśli informacje o zagrożeniu terrorystycznym zostaną potwierdzone, jednym z głównych podejrzanych będzie Al-Kaida na Półwyspie Arabskim (AQAP). Jest to organizacja islamska działająca na terenie Jemenu i Arabii Saudyjskiej.
Amerykańskie władze badają, czy podejrzane paczki miały trafić do synagogi i centrum kultury żydowskiej w Chicago. - Zostaliśmy poinformowani w czwartek rano, żeby synagogi zachowały czujność - powiedziała Linda Haase z Federacji Żydowskiej w Chicago.
Próba zamachu na samolot
W ubiegłym roku 25 grudnia doszło do nieudanej próby zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit. 23-letni Nigeryjczyk Umar Farouk Abdulmutallab próbował zdetonować przymocowany do ciała ładunek wybuchowy.
W śledztwie ustalono, że Abdulmutallab działał na zlecenie Al-Kaidy w Jemenie. Wcześniej podróżował do tego kraju i przechodził tam szkolenie (czytaj więcej)
.