Bolesny cios z Tokio w Dniu Zwycięstwa dla Moskwy
Japonia podjęła decyzję o dołączeniu do embarga na rosyjską ropę. Mimo trudności, z jakimi wiążę się to posunięcie Tokio, nie miało wyboru. - Koordynacja działań G7 jest najważniejsza w takim momencie jak teraz - stwierdził szef japońskiego rządu.
Kraje grupy G7 zobowiązały się do podjęcia dalszych działań "w odpowiednim czasie i w sposób uporządkowany" na spotkaniu online, do którego doszło w niedzielę. Decyzja grupy ma wywierać dalszą presję na Władimira Putina, mimo że członkowie organizacji - tacy jak uboga w zasoby naturalne Japonia - są w dużym stopniu uzależnieni od rosyjskiego paliwa.
- Dla kraju, który jest silnie uzależniony od importu energii, to bardzo trudna decyzja. Ale koordynacja działań G7 jest najważniejsza w takim momencie jak teraz - powiedział Fumio Kishida.
Tokio jednak nie wprowadzi embarga natychmiast. - Jeśli chodzi o termin ograniczenia lub wstrzymania importu rosyjskiej ropy, rozważymy go, oceniając rzeczywistą sytuację - powiedział japoński premier. - Nie będziemy się spieszyć z podjęciem kroków w kierunku stopniowego wycofywania się z importu - stwierdził.
Refinitiv podaje, że Japonia nie przyjęła od połowy kwietnia, żadnego statku zawierającego rosyjską ropę. Import surowca spadł w tym samym miesiącu o 33 proc. względem zeszłego roku.
Punkt zwrotny japońskiej polityki
Wojna w Ukrainie pokazała silne uzależnienie energetyczne Tokio od Moskwy. Wczorajsza deklaracja premiera Kishidy stanowi natomiast potężny zwrot w japońskiej polityce. Jeszcze w zeszłym tygodniu, Kōichi Hagiuda pełniący rolę ministra ekonomii i handlu w japońskim rządzie stwierdził, że taki ruch byłby "niezwykle trudny" dla Tokio.
Zeszły tydzień to także czas pełen napięć na linii Moskwa-Tokio. W odpowiedzi na wprowadzone przed miesiące przez Japonię sankcję. Kreml ogłosił, że sankcjami odwetowymi objęci zostają najwyżsi japońscy urzędnicy - z premierem Kishidą na czele.
Szef japońskiego rządu zapowiedział wtedy, że podjęty przez Moskwę krok również spotka się z odwetem. Nie było wtedy jednak mowy o tak bolesnym dla Putina kroku, jak podjęcie decyzji o rezygnacji z rosyjskiej ropy.
Zobacz też: Bez parady morskiej w Dni Zwycięstwa? "Rosja może się obawiać"
Źródło: Reuters