"Boisz się Kaczyńskiego - zagłosuj na Napieralskiego"
W mediach zagranicą a także w Polsce wytworzył się pewien mit, emigranta, którego trzeba nakłonić za wszelką cenę do powrotu do kraju. Wielu Polaków po 2004 roku wyjechało z kraju i nie myśli dziś o powrocie. Część tej Polonii szuka i liczy na wsparcie ze strony rządu poza granicami. Tego wsparcia dziś brakuje - deklarują nasi słuchacze - i zadają konkretne pytania, czy i kiedy można to zmienić.
04.06.2010 | aktual.: 04.06.2010 17:47
Grzegorz Napieralski: - Te slogany trzeba oczywiście. Rolą państwa jest namawianie do powrotu bo to jest nasza ojczyzna, nasz dom, tam są nasze korzenie. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że część Polaków wyjechała z kraju i nie myśli o powrocie, ponieważ ustatkowali sobie życie. Rolą polityków, zwłaszcza parlamentarnych jest pomoc także tym ludziom, którzy są poza granicami kraju.
Poprzez kontakty między Partią Pracy, a SLD pomogliśmy już wielu Polakom, nie tylko poprzez placówki konsularne i ambasady, ale także poprzez pracę z rządem brytyjskim.
Jest pan kandydatem stojącym dziś na przegranej pozycji. Partia SLD jeszcze kilka lat temu u szczytu władzy dziś jest trzecią siłą polityczną w kraju. Czy pana start w wyborach prezydenckich jest incydentem, czy też za kandydaturą stoją jakieś głębsze działania SLD wybiegające w przyszłość?
- SLD bardzo zmieniło się wewnętrznie. Zwróćcie uwagę, że wielu polityków od 20 lat jest regularnie w Sejmie, zmieniali jedynie partie. Dzisiaj prężą się i mówią różne piękne hasła, ale przynależeli do najróżniejszych partii. SLD popełniło błędy, nie ukrywam tego, ale potrafiło wyciągnąć z tego wnioski. Nie zmieniliśmy nazwy ani logo partii. Jestem z tego dumny. To jest dłuższy proces odzyskiwania zaufania społecznego, ale prawdziwy.
W SLD jest nowy lider, młodego pokolenia, który nie ma różnych balastów przeszłości, który chce zmieniać Polskę na lepszą. SLD jest w trudniejszej sytuacji, ale jesteśmy trzecią partią rządzącą w Polsce, mamy kilkanaście procent poparcia społecznego. Chcielibyśmy, żeby poparcie społeczeństwa było większe. Chciałbym też powiedzieć, że w Polsce jest stawiana fałszywa teza – wybierz Komorowskiego albo Kaczyńskiego, PIS albo Platformę Obywatelską. To jest to samo środowisko, to jest ta sama partia. Oni pokłócili się po prostu o stołki. Gdyby dzisiaj złożyć ich programy w jedną całość to są dwie prawicowe formacje wywodzące się z dawnego AWS-u a wcześniej z Solidarności. Tutaj nie ma różnic.
Różnica jest między lewicą a prawicą. Prawdziwą tezą jest – jak boisz się Kaczyńskiego zagłosuj na Napieralskiego, bo to jest szansa na to, że prawica nie wróci do władzy.
Zapytał pan, czy mój start w wyborach prezydenckich jest incydentem. Mój start w wyborach jest naznaczony tragedią smoleńską. Mówią to z wielką przykrością, mieliśmy innego dobrego solidnego kandydata, marszałka Jerzego Szmajdzińskiego, który zginął, jak wielu innych wspaniałych ludzi Polski, w tragedii pod Smoleńskiem. Chciałbym, żeby ta kampania była pewnym zaczątkiem odbudowy lewicy w Polsce. Za chwilę będziemy mieć wybory samorządowe a na początku przyszłego prawdopodobnie parlamentarne. To jest dzisiaj przecieranie tego szlaku i pokazywanie, że Polska może być lepsza.
W ostatnim czasie dużo mówi się po porozumieniu międzypartyjnym, które powinno być budowane na zgliszczach tragedii smoleńskiej. Bronisław Komorowski w rozmowie z ORŁA fm podkreślał, że Jarosław Kaczyński w dużej mierze mówi dziś językiem Platformy Obywatelskiej. Czy wierzy pan w takie porozumienie i co sądzi o kampanii prezydenckiej wspomnianych kandydatów?
- Jeśli to porozumienie jest prawdziwe – to dobrze. Boję się, że te zmiany są jedynie chwilowe. Nawołuję i proszę polityków w Polsce, żeby ta pozytywna zmiana nastąpiła. Spierajmy się o rzeczy na przyszłość, o ustawy i rozwiązania systemowe. Do tej pory PiS i PO kłóciły się o sprawy drugorzędne. Z drugiej strony trudno mi dostrzec różnice pomiędzy tymi dwoma politykami. Bronisław Komorowski nawiązuje cały czas do historii, Jarosław Kaczyński również. Historię należy szanować, ale myśleć dziś należy przede wszystkim o przyszłości kraju. Brakuje mi konstruktywnej rozmowy o Polsce.
Kampania prezydencka jest naznaczona dwoma tragediami: smoleńską oraz powodzi w Polsce. Jest bardzo bezbarwna, ponieważ politycy nie chcą rozmawiać. Bronisław Komorowski nie chce rozmawiać, nie chce prowadzić debat. Nakłaniam do tego, bo podczas takich rozmów można dowiedzieć się co tak naprawdę politycy mają do powiedzenia.
Kiedy i w jakich okolicznościach Polska powinna wejść do strefy euro?
- SLD jest zwolennikiem euro, mamy to zapisane w traktacie akcesyjnym, że zostanie wprowadzona waluta euro. Polska musi być do tego przygotowana instytucjonalnie, prawnie ale przede wszystkim gospodarczo. Eksperci natomiast muszą ustalić kurs euro, czyli poziom opłaty za euro.. Jestem zdania, że powinniśmy zrobić to szybko, ale z rozsądkiem.
Polska wciąż ma ograniczony wjazd do Stanów Zjednoczonych. Posiadanie wizy wjazdowej do tego kraju obowiązuje wszystkich obywateli Polski.
- Dziwię się, dlaczego nie mamy jeszcze wiz do USA. Jesteśmy już kilku lat członkiem UE od kilku lat. Jesteśmy krajem rozwiniętym gospodarczo. Po trzecie jesteśmy strategicznym sojusznikiem w sferze bezpieczeństwa gospodarczym Stanów Zjednoczonych. Nie mogę pojąć dlaczego wciąż musimy mieć wizy do USA. Musi się to zmienić, jako polityk będę robił wszystko co w mojej mocy by wiz do USA nie było.
Napieralski wiąże sobie ręce
Wiktor Moszczyński, laburzystowski polityk w Wielkiej Brytanii jest zdania, że Grzegorz Napieralski "wciąż wiąże sobie ręce mówiąc, że Polska w okresie powojennym była niepodległym krajem". Napieralski kilkakrotnie nawiązywał do przeszłości w swoim wystąpieniu w Londynie. Nie zastosował tzw. "polityki grubej kreski", czyli odcięcia się od przeszłości i przyznania do popełnionych błędów.
- Polska w okresie po II wojnie światowej miała tylko pozorną niepodległość. Była ona fikcją, której podporządkowały się kraje zachodnie, ponieważ chciały współpracować z istniejącą wtedy władzą. Mówienie, że było inaczej nie będzie służyć Napieralskiemu. Pomimo tego Grzegorz Napieralski jest młodym kandydatem, który potrafi rozmawiać z młodymi ludźmi, potrafi słuchać i udzielać rzeczowych odpowiedzi – mówił w rozmowie z ORŁA fm Wiktor Moszczyński (Partia Pracy).
Artur Skupieński