Bogdan Zdrojewski ma żal do Donalda Tuska. Brakowało mu pochwał
Podczas nocnego głosowania nad wotum nieufności dla Anny Zalewskiej PiS uratował swoją minister. Sytuacja skłoniła byłego ministra kultury, Bogdana Zdrojewskiego do podzielenia się wspomnieniami z czasów, gdy rządził Donald Tusk. Ne zawsze miłymi.
Opozycja chciała odwołania Anny Zalewskiej. PiS nie zamierzał jej tego ułatwiać. Wniosek dotyczący wotum nieufności wobec minister edukacji był rozpatrywany w nocy z czwartku na piątek.
Do głosowania doszło po godz 1. Za jej odwołaniem było 180 posłów, przeciw 228, a 2 się wstrzymało. Uratowanie Zalewskiej skomentował w sieci były minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski.
Obecny europarlamentarzysta został pominięty podczas wystawiania list do majowych wyborów eurodeputowanych. Próżno go szukać na listach Koalicji Obywatelskiej. Zdrojewski przyznawał, że jest mu przykro i ma żal do Schetyny, ale nie zamierza się "obrażać" - zapewniał w rozmowie z dziennikarzami.
Teraz zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym da się odczuć pretensje już nie do Grzegorza Schetyny, a do przewodniczącego Rady Europejskiej, Donalda Tuska.
"Wotum nieufności wobec Zalewskiej odrzucone. Premier przy tej okazji nachwalił ile mógł, wynosząc "osiągnięcia", pani minister pod niebiosa. Pamiętam, że mój szef (DT), chwalił ministrów prawie wyłącznie przy takich okazjach. Troszkę szkoda, że nie miałem wotum nieufności" - napisał na Twitterze Bogdan Zdrojewski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz także: Trump ma ogłosić coś ważnego w Polsce. Ekspert zdradza, o co może chodzić
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl