Bogaci nie chcą płacić więcej
Eurodeputowany SLD Marek Siwiec uważa, że
Unia Europejska przeżywa trzy kryzysy: przywództwa, finansów
unijnych oraz kryzys strukturalny związany z brakiem Traktatu
Konstytucyjnego UE.
17.02.2006 | aktual.: 17.02.2006 15:09
SLD zorganizował w Sejmie konferencję poświęconą przyszłości UE oraz polskich szansom i zagrożeniom wynikającym z członkostwa. Według polityków SLD, Polska "zmarnowała" czas, który UE przyznała na refleksję i dyskusję nad konstytucją europejską.
Siwiec uważa, że "to, co się dzieje ze strony obecnego rządu w polityce europejskiej, jest coraz dziwniejsze". Jego zdaniem, statek budowania pozycji Polski w UE "płynie siłą inercji".
Brakuje nowego paliwa, brakuje kapitana i są poważne dyskusje co do kursu - zaznaczył.
Siwiec powiedział, że Unia przeżywa kryzys przywództwa, nie ma w niej wyraźnego lidera. Ostatnią szansę miał Tony Blair - ocenił.
Kolejny unijny kryzys dotyczy - zdaniem Siwca - finansów. Choć, jak podkreślił, została przyjęta perspektywa finansowa na lata 2007-13, to nie daje ona szans na skracanie dystansu między biednymi i bogatymi. Bogaci nie chcą płacić więcej - dodał.
Trzecie źródło kryzysu w UE - to według Siwca - nieprzyjęcie Traktatu Konstytucyjnego przez wszystkie kraje Unii.
Zdaniem Jolanty Szymanek-Deresz, w naszym kraju nie ma debaty narodowej, jaka miała się odbyć w krajach Unii po odrzuceniu Traktatu przez Francję i Holandię.
Także wiceszefowa sejmowej komisja ds. UE Grażyna Ciemniak oceniła, że "czas na refleksję" po odrzuceniu Traktatu przez Francję i Holandię Polska "zupełnie zmarnowała". Według niej, obecny rząd nie ma i nie przedstawia koncepcji dotyczącej stanowiska Polski ws. Traktatu.
Ciemniak jest zdania, że w Unii rysują się dwie opcje: albo będzie promocja unijnej konstytucji w jej obecnym kształcie, albo będzie stworzony nowy dokument.
Polski rząd nie ma koncepcji w tej sprawie - krytykowała posłanka Sojuszu.
Jej zdaniem, Traktat w obecnym kształcie jest "korzystny dla Polski, dla Polaków, zapewnia Europę otwartą, opartą na równości". Ciemniak oceniła, że SLD powinien nadal promować treści zawarte w obecnym dokumencie.
Z kolei prof. Witold Orłowski podkreślił, że rząd powinien mieć kalendarz wejścia Polski do strefy euro.
Rząd powiedział: nie mamy zamiaru mówić, kiedy przystąpimy do strefy euro. To ewenement wśród nowych krajów członkowskich UE - ocenił.
Prof. Orłowski uważa jednocześnie, że kraje strefy euro są w "minorowych nastrojach" ze względu na sytuację gospodarczą. Dlatego - według niego - nie będą nas naciskać, abyśmy się określili.
Orłowski podkreślił, że zasadniczą korzyścią z przyjęcia przez Polskę euro będzie zaufanie, które przekłada się na inwestycje. (eg)