Jasna deklaracja Bocheńskiego. Zapytano go o tabletkę "dzień po"
Tobiasz Bocheński, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, został zapytany o pigułkę "dzień po": czy pan uważa, że jest to środek wczesnoporonny? - Nie, uważam, że jest to środek antykoncepcyjny - zadeklarował.
Magdalena Biejat i Tobiasz Bocheński byli gośćmi "Faktów po Faktach" w TVN24. Jednym z tematów było weto prezydenta w sprawie ustawy dotyczącej tabletki "dzień po".
Przedstawicielka Lewicy powtórzyła swoją krytykę wobec decyzji prezydenta. W jej ocenie Andrzej Duda "wybrał przesądy i uprzedzenia". - Żałuję, że nie wysłuchał racjonalnych argumentów - mówiła Biejat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak nie było po 1989. Mają wyższe notowania w Warszawie niż w kraju
Kwestią, z której powodu Andrzej Duda zdecydował się na zawetowanie ustawy, był zapis dotyczący wieku. "Prezydent, wsłuchując się w szczególności w głos rodziców, nie mógł zaakceptować rozwiązań prawnych umożliwiających dostęp dzieci poniżej osiemnastego roku życia do produktów leczniczych do stosowania w antykoncepcji bez kontroli lekarza oraz z pominięciem roli i odpowiedzialności rodziców" - czytamy w uzasadnieniu prezydenckiej decyzji.
W tej kwestii z prezydentem zgadza się Tobiasz Bocheński - Osoby poniżej 18. roku życia mają w prawie cywilnym ograniczoną zdolność do czynności prawnych. W wielu innych sprawach nie mogą podejmować sami decyzji - tłumaczył, stwierdzając, że w razie potrzeby młode kobiety "powinny iść z rodzicami do lekarza".
Prowadzący zapytał Bocheńskiego: czy pan uważa, że jest to środek wczesnoporonny? - Nie, uważam, że jest to środek antykoncepcyjny - zadeklarował przedstawiciel PiS. - Przynajmniej tutaj mamy jasność i różnicę w opinii pańskiej i prezydenta - skomentował dziennikarz, przypominając, że Andrzej Duda o tabletce "dzień po" mówił, że to "bomba hormonalna".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Decyzja prezydenta ws. pigułki "dzień po". Zagotowało się w sieci