Takie warunki postawiła Turcja. Ultimatum Erdogana ws. Szwecji i Finlandii
Turcja może zgodzić się na członkostwo Finlandii i Szwecji w NATO, ale dopiero po powrocie do amerykańskiego programu trudno wykrywalnych myśliwców F-35 - donosi agencja Bloomberg. Ankara na ten moment mówi "nie" Helsinkom i Sztokholmowi w Pakcie Północnoatlantyckim.
Według źródeł agencji Bloomberg Ankara może zmienić zdanie w sprawie rozszerzenia NATO o Finlandię i Szwecję. Nie będzie jednak o tym mowy, jeśli Turcja nie zostanie przywrócona do programu myśliwców F-35. Kraj nad Bosforem został z niego wykluczona w związku z zakupem rosyjskiego systemu przeciwrakietowego S-400.
Informacje Bloomberga potwierdziło trzech wysokiej rangi urzędników zbliżonych do tureckich władz. Źródła agencji nie chciały zdradzać swoich nazwisk.
Decyzja Ankary o zakupie rosyjskiego systemu S-400 została uznana za zagrożenie dla NATO, którego Turcja jest członkiem. Ekipa Erdogana domaga się teraz zniesienia sankcji nałożonych na nią w związku z tą transakcją.
Partia Pracujących Kurdystanu kością niezgody
Według doniesień równocześnie Turcja ma się domagać, aby Finlandia i Szwecja uznały Partię Pracujących Kurdystanu (PKK), kurdyjską organizację separatystyczną, za organizację terrorystyczną.
Turcja domaga się, by Sztokholm i Helsinki publicznie potępiły nie tylko PKK, ale także jej filie.
Unia Europejska zaklasyfikowała ją już jako organizację terrorystyczną. Natomiast wiele krajów dozbrajało jej syryjski odłam - YPG - w walce z Państwem Islamskim.
Turcja chce również, by Szwecja i Finlandia zniosły ograniczenia w eksporcie broni, które nałożyły na Ankarę, podobnie jak kilku innych członków UE, po tym, jak w 2019 roku Turcja wkroczyła do Syrii, by odepchnąć YPG od granicy.
Chociaż handel bronią Turcji z tymi dwoma krajami skandynawskimi jest znikomy, a Ankara nie dąży do żadnych większych zakupów obronnych, tureccy urzędnicy powiedzieli, że z zasady ich kraj nie zgadza się na rozszerzenie sojuszu wojskowego na kraje, które blokują umowy dotyczące broni. Minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu publicznie podkreślił tę kwestię, mówiąc, że ograniczenia dotyczące broni są "sprzeczne z duchem" Sojuszu.
Bloomberg przypomina także historię ze wstąpieniem Grecji do NATO. W 1974 Ankara stoczyła wojnę z Atenami o Cypr, po czym w latach 80. zgodziła się na powrót Grecji do NATO, co dzisiaj postrzegane jest w Turcji jak błąd.
Ateny i ich cypryjscy sojusznicy okazali się później głównymi hamulcowymi blokującymi starania Turcji o członkostwo w Unii Europejskiej.
Zobacz też: Co chce ugrać Turcja? Ekspertka wyjaśnia kurs Erdogana wobec Szwecji i Finlandii
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski