"Blokujemy Orlen". Protesty na stacjach. "Ludzie nie mają pieniędzy"

W sobotę na stacjach PKN Orlen odbywają się protesty kierowców sprzeciwiających się rosnącym cenom paliw. Jego uczestnicy celowo wydłużają korzystnie przez siebie z usług dostępnych na stacjach, aby w ten sposób uniemożliwić jej sprawne funkcjonowanie. Organizatorzy umieścili w sieci dokładną instrukcję, jak akcja powinna wyglądać.

"Blokujemy Orlen". Protest na stacji w Warszawie
"Blokujemy Orlen". Protest na stacji w Warszawie
Źródło zdjęć: © FORUM | Jacek Szydlowski
Maciej Zubel

Kilkugodzinny protest odbył się już m.in. w Stargardzie w województwie zachodniopomorskim. - Akcja ma na celu danie do zrozumienia naszemu rządowi i też m.in. prezesowi Orlenu panu Danielowi Obajtkowi, że w większość ludzie mieszkających w tym mieście i w całej Polsce nie zgadza się na to, co się dzieje z cenami paliwa - mówił jeden z uczestników protestu.

Z kolei inny wskazywał, że ceny paliw przekładają się na wzrost cen innych produktów. - Nie można na nas żerować, a sobie przyznawać premie. Ludzie już nie mają pieniędzy, ludzie już nie mają marzeń - powiedział.

Jak donosi "Dziennik Zachodni", do protestów doszło też w Gdańsku. Na stacji przy ulicy Elbląskiej o godz. 15.30 pojawiło się około 10 samochodów, które utworzyły sztuczną kolejkę do dystrybutorów. Protest w tym miejscu miał trwać dwie godziny, jednak zakończył się niedługo po godz. 16.

Były też stacje na których, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, akcja się nie odbyła. Powodem był brak chętnych.

Organizatorzy protestu zaapelowali w mediach społecznościowych do kierowców chcących wziąć udział w proteście, aby w jego trakcie zachowywali się zgodnie z prawem i "nie dawali adwersarzom powodu do krytyki".

Organizatorzy zapewniają, że jedynym celem akcji "Blokujemy Orlen" jest chęć wyrażenia sprzeciwu przeciwko cenom paliw. Przypomnijmy. W wielu polskich miastach za litr benzyny Pb95 trzeba już zapłacić ponad 8 zł.

Jak ma wyglądać protest?

Na pierwszy rzut oka kierowcy biorący udział w akcji mają sprawiać wrażenie zwykłych klientów stacji benzynowej.

"Uczestnik protestów podjeżdża pod dystrybutor, wychodzi z pojazdu i kieruje się w stronę słupka z rękawiczkami, które założy by bezpiecznie otworzyć wlew i podnieść pistolet paliwowy i widząc cenę rozmyśla się, zamyka bak, wyrzuca rękawiczki do śmietnika i wraca do samochodu" - instruują organizatorzy protestu.

Dalej sugerują, że aby wydłużyć swój pobyt na stacji, można skorzystać z innych dostępnych tam usług. "Może też się przydarzyć, że ktoś będzie musiał skorzystać nagle z toalety, bo kiszki dostały rozstroju. Następnie protestujący jedzie z powrotem na koniec kolejki, a kolejna osoba robi to samo co jej poprzednik. I tak w koło Macieju" - czytamy.

Ceny wciąż rosną. Końca podwyżek nie widać

Tymczasem - jak twierdzą analitycy e-petrol.pl - "najbliższa przyszłość na rynku paliw też rysuje się w ciemnych barwach".

Co to dokładnie oznacza? Benzyna Pb98 za 8,60-8,75 zł/l, Pb95 za 7,92-8,05 zł/l, olej napędowy ON za 7,56-7,70 zł/l, autogaz LPG za 3,49-3,60 zł/l - to prognozowane średnie ceny paliw na stacjach w tygodniu od 13 do 19 czerwca przez e-petrol.pl.

Przeczytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (991)