Ceny paliw rosną w zastraszającym tempie. Padają kolejne rekordy

Paliwa na polskich stacjach benzynowych nie brakuje, ale już wkrótce zabraknąć może chętnych do jego kupowania - w wielu polskich miastach za litr benzyny Pb95 trzeba już zapłacić ponad 8 zł. Skalę i tempo podwyżek potwierdzają czytelnicy Wirtualnej Polski.

Ceny paliw rosną w zastraszającym tempie. 8 zł za litr benzyny to już normalność
Ceny paliw rosną w zastraszającym tempie. 8 zł za litr benzyny to już normalność
Źródło zdjęć: © WP
Radosław Opas

Choć ceny paliw w Polsce rosną systematycznie od kilku miesięcy, to chyba mało który kierowca spodziewał się, że na początku czerwca za litr zwykłej benzyny przyjdzie mu zapłacić blisko 8 zł. Tak się jednak stało, a eksperci przewidują, że na tym nie koniec.

Wyraźne podwyżki na stacjach benzynowych zauważyli też czytelnicy Wirtualnej Polski. Otrzymane przez nas zdjęcia potwierdzają, że coraz drożej jest np. Toruniu, gdzie za Pb95 trzeba zapłacić 7,97 zł. Benzyna Pb98 to już koszt rzędu 8,57 zł. Podobnie sytuacja wygląda w Warszawie - na jednej ze stacji kierowcy chcący zatankować "bezołowiową 98" muszą przygotować aż 8,85 zł.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2] Źródło zdjęć: © WP

Są jednak miejsca, gdzie psychologiczna bariera 8 zł za litr standardowej benzyny Pb95 została już znacznie przekroczona. Jak donosi dziennik "Fakt", w podwarszawskich Markach trzeba za nią zapłacić 8,27 zł. Ponad 8 zł jest także m.in. w Szczecinie.

W waszych miastach również panuje paliwowa drożyzna? Zdjęcia cen ze stacji benzynowych przesyłać możecie nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz też: PiS walczy z inflacją? "Kuriozalne, takich ludzi trzeba się bać"

Rosnące ceny paliw. Eksperci nie mają dobrych wieści

Pod koniec maja prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o VAT przedłużającą rozwiązania tarczy antyinflacyjnej. Wśród jej założeń jest obniżenie stawek akcyzy dla niektórych olejów napędowych i opałowych oraz pozostałych paliw opałowych. Przedłużono też zwolnienie sprzedaży paliw z podatku od sprzedaży detalicznej.

- Przedłużenie tarczy do końca lipca to odroczenie wyroku, bo jeszcze w lipcu kończy się jej drugi komponent. Gdyby oba (VAT i akcyza - red.) nie zostały przedłużone, mielibyśmy dodatkową podwyżkę - mówi w rozmowie z money.pl dr Jakub Bogucki, analityk serwisu e-petrol.pl

Ekspert podkreślił, że obecnie ceny są wysokie, jednak w najbliższych dniach będziemy świadkami kolejnych takich zwyżek, ponieważ nie znikają problemy stanowiące ich przyczyny.

- Koniec tarczy antyinflacyjnej zaboli, zwłaszcza odbiorców indywidualnych. Zerwanie plastra można odwlekać, ale nie wiem, czy kiedykolwiek będzie dobry moment. Niestety na najbliższe miesiące tendencje zwyżkowe mają mocne podstawy i do odwrotu czy obniżania się cen nie można się przymierzać - przekonuje Bogucki.

Ekspert: inflacja pozostanie dwucyfrowa do końca roku

Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazuje, że inflacja pozostanie dwucyfrowa do końca roku, a jej szczyt prawdopodobnie wypadnie w sierpniu. Jego zdaniem w wakacje ceny żywności będą wyższe o ponad 20 proc. niż rok temu.

Ekspert zauważył, że w maju zwiększyły się przede wszystkim ceny żywności (13,5 proc.) oraz energii (31,4 proc.); drożeją również paliwa (35,4 proc.) - głównie benzyna Pb 95.

Zdaniem Klucznika szczyt inflacji wypadnie w wakacje - ceny będą rosnąć o ok. 15 proc. - Pod koniec roku prognozujemy spadek do ok. 12 proc. - podkreślił. Dodał, że druga połowa roku przyniesie wyraźne spowolnienie wzrostu gospodarczego, co oznacza niższy wzrost cen. - Pomimo to inflacja pozostanie powyżej celu NBP (2,5 proc.) co najmniej do końca 2024 r. - podsumował.

Źródło: WP/money.pl/PAP

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (279)