Blok Berlusconiego wygrał wybory do Senatu
Blok centroprawicy Silvio Berlusconiego wygrał wybory do Senatu - wynika z nieoficjalnych danych, podanych wieczorem przez instytut badań sondażowych Nexus, pracujący na zlecenie telewizji RAI.
Według tych danych w liczącym 315 miejsc Senacie centroprawica będzie miała 157 miejsc, a centrolewica Romano Prodiego - 152 miejsca.
W ostatniej chwili odwołano zapowiedziane na godzinę 19.30 wystąpienie Romano Prodiego - przywódcy opozycyjnej centrolewicy, która według wstępnych, nieoficjalnych danych wygrała zakończone w poniedziałek wybory parlamentarne we Włoszech. Maleje bowiem przewaga centrolewicy - w miarę liczenia głosów rosną notowania partii Silvio Berlusconiego.
Sztab wyborczy byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej poinformował, że lider bloku Unione złoży pierwszą deklarację dopiero po ogłoszeniu oficjalnych wyników.
Na rzymskim Piazza Santi Apostoli zgromadziły się setki wiwatujących zwolenników centrolewicy, którzy przez kilka godzin czekali na pojawienie się niemal pewnego już zwycięzcy wyborów i przyszłego szefa rządu. Najpierw jego wystąpienie przełożono o godzinę, a następnie ostatecznie odwołano. Decyzję tę umotywowano zbyt dużą niespójnością i niejasnością ogłoszonych dotychczas wyników sondażowych oraz pierwszych prognoz wyborczych, dotyczących jedynie wyborów do Senatu.
Prodi ma zabrać głos dopiero po ogłoszeniu oficjalnych wyników. Kiedy zostaną one jednak podane - nie wiadomo.
Podczas gdy wcześniej informowano na podstawie tak zwanych exit polls, że centrolewica otrzymała od 50 do 54% głosów, a centroprawica pod wodzą premiera Silvio Berlusconiego od 45 do 49%, w następnych godzinach przewaga ta zaczęła się zmniejszać. Według ogłoszonych wczesnym wieczorem prognoz w wyborach do Senatu Unione Prodiego otrzymało 50% głosów, a Dom Wolności Berlusconiego - 49%.
Choć wśród polityków centrolewicy panują zwycięskie nastroje, powtarzane są jednocześnie apele o ostrożność w podejściu do tych wciąż niepełnych i nieoficjalnych wyników.
Według wstępnych danych frekwencja w wyborach wyniosła około 84%.
Sylwia Wysocka