Blisko 30 tys. protestów wyborczych. Bodnar: sprawa jest poważna
Adam Bodnar odniósł się sprawy protestów wyborczych. Sąd Najwyższy poinformował, że wpłynęło ich niemal 30 tys. - Sytuacja faktycznie jest poważna i nie możemy jej lekceważyć, bo każdy głos ma znaczenie - ocenił Bodnar.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło blisko 30 tys. protestów wyborczych, z czego 9240 zostało już zarejestrowanych. Informację tę przekazała Monika Drwal z zespołu prasowego SN. O to był pytany minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar w TVN24.
- Sytuacja faktycznie jest poważna i nie możemy jej lekceważyć, bo faktycznie każdy głos ma znaczenie. Aby to trochę zilustrować: jak robimy zupę pomidorową z ryżem, to czy my wrzucimy 11 czy 12 deko ryżu do tej porcji zupy, w zasadzie nie ma znaczenia, bo to zjemy, prawda? Natomiast w tym przypadku każde ziarenko, każdy głos musimy policzyć. Nie tylko z punktu widzenia wyniku ogólnego, ale także z punktu widzenia oddania szacunku tym wszystkim ludziom, którzy czasami jechali po 200-300 kilometrów, żeby oddać głos - odparł Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL zrywa z Polską 2050. Czarnek: "Dobrze, gdyby się ocknęli"
Nieprawidłowości w komisjach wyborczych. Bodnar komentuje
Wcześniej Prokuratura Krajowa opublikowała komunikat "w sprawie ujawnionych nieprawidłowości przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich". "W dniu 17 czerwca 2025 r. upoważniony przez Prokuratora Generalnego prokurator Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej wziął udział w posiedzeniu Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej w przedmiocie wykonania odezwy Sądu Najwyższego i przeprowadzenia oględzin kart do głosowania z dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych" - czytamy na początku komunikatu.
- Okazało się, że w przypadku jednej komisji doszło do takiego odwrócenia głosów, czyli tego, o czym była mowa w mediach, w mediach społecznościowych, że zamiast przypisać określoną liczbę głosów Rafałowi Trzaskowskiemu, to zaliczono je Karolowi Nawrockiemu. Możemy się zastanowić, czy była to intencjonalna pomyłka, czy nie. Czy przypadek, czy fałszerstwo. Nie wiem, trudno to sprawdzić. To trzeba zweryfikować - mówił Bodnar.
Przeczytaj także: Bodnar o protestach wyborczych. Apeluje o wyłączenie niektórych sędziów
- Ale druga sytuacja jest zupełnie nowa, nietypowa i nawet jak dzisiaj rozmawiałem z prokuratorami, w Prokuraturze Krajowej, oni byli wszyscy zadziwieni, bo okazało się, że 160 głosów znaleziono po prostu w worku, 160 głosów na Rafała Trzaskowskiego odnaleziono w worku z głosami dla Karola Nawrockiego i przypisano je Karolowi Nawrockiemu, czyli prawdopodobnie wszystko na to wskazuje, że była jakaś kupka głosów, które zostały po prostu przerzucone do Karola Nawrockiego - przekazał minister.
Prokurator generalny odpowiadając na pytanie, czy uważa, że powinny zostać przeliczone jeszcze raz wszystkie głosy, podkreślił, że aktualnie nadal trwa sprawdzenie protestów. - Gdybym tak zrobił, to w pewnym sensie bym unieważnił, czy kwestionował pracę prokuratorów, którzy nad tymi protestami pracują. Oni wszyscy teraz przygotowują odpowiedzi na protesty wyborcze, które są przesyłane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Tych prokuratorów, którzy nad tym pracują, jest 25 osób i teraz będziemy do wszystkiego, po kolei się ustosunkowali - stwierdził minister.
- Jeżeli na końcu dojdziemy do wniosku, że być może trzeba przeliczyć wszystkie głosy, może takie oświadczenie wydamy, może to będzie oświadczenie dotyczące części, ale nie chciałbym uprzedzać faktów - dodał.
Sprawdź także: Bodnar uderza w Dudę. "Prezydent jest w kiepskiej formie"