Bliski Wschód: izraelscy żołnierze weszli do Hebronu i Dżeninu
W nocy z poniedziałku na wtorek oddziały izraelskie weszły na teren palestyńskich sektorów w dwu miastach Zachodniego Brzegu - Hebronie i Dżeninie. Operacja - zdaniem obserwatorów - stała się bezpośrednim powodem ostatecznego anulowania przez Gazę planów spotkania Jasera Arafata z szefem dyplomacji izraelskiej Szimonem Peresem.
W czasie obu izraelskich operacji - stanowiących odwet za ataki palestyńskich zamachowców-samobójców w czasie weekendu - obrażenia odnieśli mieszkańcy miast.
W Hebronie - jak podaje Agence France Presse - izraelskie komando wkroczyło na teren dzielnicy palestyńskiej, z której atakowane jest znajdujące się w samym centrum 120-tysięcznego arabskiego miasta 400-osobowe osiedle żydowskie. W ataku rannych zostało trzech palestyńskich policjantów, w tym - syn ministra autonomicznych władz Talala Sidra.
Izraelskie czołgi we wtorek nad ranem otoczyły także palestyńskie miasto Dżenin na Zachodnim Brzegu Jordanu, wkraczając na przedmieścia. Czołgi otworzyły ogień i zniszczyły instalacje elektryczne, w wyniku czego Dżenin pogrążyło się w ciemności. Według danych palestyńskich, rannych zostało co najmniej czterech Palestyńczyków.
We wtorek nad ranem snajperzy palestyńscy, działający z terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu zastrzelili na terytorium samego Izraela dwu żołnierzy, pełniących służbę na posterunku granicznym. Trzeci żołnierz odniósł obrażenia. (aso)