Bliscy szukali Łukasza, który nie wrócił z Tajlandii. Już wiadomo, gdzie jest
Zagadka zniknięcia poszukiwanego od 2 października 24-latka ze Śremu, który przepadł podczas egzotycznych wakacji w Tajlandii, rozwiązana. Wiele okoliczności pozostaje nadal tajemnicą, ale wiadomo już, gdzie podział się mężczyzna. Przez kilkanaście dni poszukiwały go policja i prywatni detektywi.
18.10.2024 | aktual.: 19.10.2024 07:49
Łukasz Ł. przepadł w dniu wylotu z Bangkoku do Polski 2 października. Wcześniej cały czas kontaktował się z rodziną. Wysyłał matce zdjęcia i relacje. Potem jego telefon został wyłączony. Matka mężczyzny powiadomiła policję i zwróciła o pomoc do agencji detektywistycznej. Detektywi ustalili, że mężczyzna dotarł lotem przez Abu Zabi do Wiednia.
Jak wynika z najnowszych doniesień krewni Polaka mogą być już spokojni o jego życie. Jednak choć mężczyzna znalazł się cały i zdrowy, nadal wiszą nad nim kłopoty. Będzie musiał zmierzyć się z wymiarem sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znalazł się w areszcie w Niemczech
Jak podaje "Fakt", Łukasz odnalazł się w Europie. Nie mógł się skontaktować, bo został aresztowany w Niemczech.
Ciążą na nim poważne zarzuty. O zatrzymaniu matka poinformowana została oficjalnym pismem. Według gazety sprawa ma charakter międzynarodowy i jest rozwojowa.
Nieoficjalnie: narkotyki w tle
Wcześniej zniknął także przyjaciel 24-latka ze Śremu, Tomasz J. On również trafił do aresztu. Został zatrzymany we Francji.
Jak nieoficjalnie ustalił "Fakt", Łukasz Ł. został zatrzymany na terenie Niemiec i usłyszał zarzuty karne, dotyczące m.in. posiadania znacznych ilości narkotyków. Podobne problemy ma Tomasz J., przebywający we francuskim areszcie.
Źródło: "Fakt"
Przeczytaj również: Szokujące ustalenia śledczych. "Bił i gwałcił córkę kochanki"