Błaszczak nasila zamieszanie. Mówi coś zupełnie innego niż prezydent

- Patrioty niemieckie to jest stara wersja z lat 80., a więc nie można powiedzieć, że są zaawansowane technologicznie - mówił szef MON Mariusz Błaszczak, komentując kwestię przekazania Polsce niemieckich systemów Patriot. Wcześniej Błaszczak "z satysfakcją" przyjmował propozycję naszych sąsiadów, ale jeszcze wcześniej uważał, że Polska zbudowała "wielowarstwowy system obrony przeciwlotniczej" i "dzięki staraniom rządu PiS nasze niebo jest bezpieczne".

Błaszczak nasila zamieszanie. Mówi coś zupełnie innego niż prezydent
Błaszczak nasila zamieszanie. Mówi coś zupełnie innego niż prezydent
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Artur Reszko
Mateusz Czmiel

14 października minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak napisał na Twitterze, że "zbudowaliśmy wielowarstwowy system obrony przeciwlotniczej".

"Mamy Pioruny, zestawy Pilica, Małą Narew i Patrioty. Dzięki staraniom rządu PiS nasze niebo jest bezpieczne. Nie musimy przystępować do proponowanych przez Niemcy programów zakładających budowę mniej zaawansowanego systemu" - przekonywał we wpisie, który odnosił się do zainicjowanego przez Niemcy europejskiego systemu obrony powietrznej.

Tragedia w Przewodowie. Eksplozja zabija dwóch Polaków

Miesiąc później we wsi Przewodów doszło do tragicznego incydentu. We wtorek, 15 listopada, gdy siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, na teren miejscowości Przewodów (woj. lubelskie), leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej. Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku. W sprawie prowadzone jest śledztwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: "Tezy, które głosi są często głupie". Czarzasty ostro o Kaczyńskim

Tuż po incydencie w Przewodowie, 20 listopada, minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaproponowała wsparcie dla Polski obejmujące systemy obrony przeciwlotniczej Patriot i myśliwce Eurofighter, które strzegłyby polskiej przestrzeni powietrznej.

Błaszczak z "satysfakcją" przyjmuje propozycję Niemiec

Tak 21 listopada komentował to minister Błaszczak: "Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dotyczącą rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką zaproponuję, by system stacjonował przy granicy z Ukrainą" - napisał na Twitterze. W kolejnym wpisie dodał, że jest po rozmowie z Lambrecht.

"Niemiecka minister obrony potwierdziła chęć rozmieszczenia wyrzutni Patriot przy granicy z Ukrainą. Do ustalenia pozostaje wersja systemu, jak szybko do nas dotrą i jak długo będą stacjonować. Liczę na szybkie przedstawienie szczegółów przez stronę" - dodał Błaszczak.

Zwrot w sprawie Patriotów. Przekazać je Ukrainie

23 listopada Błaszczak przekazał, że zwrócił się do strony niemieckiej, aby proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane Ukrainie. - To pozwoli uchronić Ukrainę przed kolejnymi ofiarami i blackoutem, i zwiększy bezpieczeństwo naszej wschodniej granicy - informował wicepremier.

To prawdopodobnie pod wpływem Jarosława Kaczyńskiego szef MON podjął decyzję, by odrzucić propozycję ochrony polskiego nieba przez niemieckie baterie antyrakietowe Patriot. Prezes PiS nie konsultował tej sprawy z prezydentem Andrzejem Dudą, zwierzchnikiem Sił Zbrojnych RP. Według informacji Wirtualnej Polski, nie zrobił tego także minister obrony.

- Pan prezydent uważa, że jeśli te rakiety zostaną w jakiejś formie przekazane przez Niemcy, to niezależnie od tego, w jakim miejscu będą stacjonować, powinny one chronić przede wszystkim polskich obywateli i polskie terytorium. Jeśli wicepremier Mariusz Błaszczak będzie miał inną koncepcję, będzie musiał przekonać do tego pana prezydenta. Rozmów w tej sprawie jeszcze nie było - przekazał Wirtualnej Polsce szef gabinetu prezydenta, minister Paweł Szrot.

W piątek, 25 listopada, w Płocicznie koło Suwałk Błaszczak odwiedził ćwiczących tam żołnierzy z 16. Dywizji Zmechanizowanej. W wystąpieniu odniósł się do propozycji przekazania Ukrainie baterii Patriot.

- Rozlokowanie niemieckich wyrzutni Patriot na Ukrainie jest korzystne dla bezpieczeństwa południowo-wschodniej części naszego kraju. Z tego powodu, że bezpieczeństwo przeciwrakietowe we wschodniej Ukrainie oznacza również bezpieczeństwo we wschodniej Polsce. (...) Chodzi o czas reakcji. Patrioty rozlokowane we wschodniej Polsce będą mogły strącać rakiety, które przekroczą granicę z Polską, a to tragiczne zdarzenie, jakie miało miejsce 15 listopada, miało miejsce w odległości zaledwie kilku kilometrów od granicy z Ukrainą. Ta rakieta przeleciała przez terytorium Polski w ciągu kilku, kilkunastu sekund - mówił Błaszczak.

Jak stwierdził, "to nie jest wystarczający czas do tego, żeby ją skutecznie strącić". - A znowu strącenie takiej rakiety nad terytorium Ukrainy oznaczałoby wejście Polski do wojny, a przecież tego nie chcemy. Rozlokowanie Patriotów w zachodniej Ukrainie podnosi zarówno bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, jak i Polski - powiedział szef MON.

- Kolejny argument dotyczy zagrożenia blackoutem, jaki ma miejsce w Ukrainie. Intensywny ostrzał rakietowy Ukrainy wycelowany w elektrownie i inne urządzenia infrastruktury krytycznej powoduje brak dostępu do energii elektrycznej. W konsekwencji, z uwagi na zimę, wywoła to kolejną falę uchodźców, a z punktu widzenia zarówno bezpieczeństwa Ukrainy, jak i bezpieczeństwa Polski oraz całej Europy, lepiej jest, żeby do kolejnej fali uchodźców nie doszło. Wzmocnienie obrony przeciwrakietowej Ukrainy oznacza osłabienie tych tendencji - powiedział Błaszczak.

Stwierdził również, że dyskusje w sprawie przekazania Ukrainie systemów Patriot miały miejsce już w maju.

Błaszczak zmienia zdanie. "Niemieckie Patrioty to jest stara wersja"

Szef MON odniósł się też do tezy, że niemieckie Patrioty to "zbyt zaawansowane technologicznie systemy, żeby mogły być przekazane Ukrainie".

- Po pierwsze, niemieckie Patrioty to jest stara wersja, z lat 80., a więc nie można powiedzieć, żeby była zaawansowana technologicznie. Polskie Patrioty są rzeczywiście zaawansowane technologicznie i rzeczywiście jest to najnowsza ich wersja - stwierdził, zaznaczając, że Ukrainie przekazano już także wiele sprzętu "znacznie bardziej zaawansowanego" niż niemieckie Patrioty.

Andrzej Duda zabrał głos

W piątek po godz. 16 na Twitterze prezydenta Andrzeja Dudy pojawił się nowy wpis dotyczący systemu Patriot.

"Z wielu punktów widzenia byłoby dobrze, gdyby baterie Patriot stały w pewnej odległości od polskiej granicy, bo wówczas chroniłyby terytorium Polski, naszych obywateli i część Ukrainy, ale jeśli Niemcy nie zgodzą się na wyjazd baterii na Ukrainę, to trzeba tę ochronę przyjąć u nas" - napisał prezydent.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
błaszczakwojna w Ukrainiepatriot
Wybrane dla Ciebie