Błaszczak: Melania Trump jeszcze wczoraj spotkała się z dziećmi, dziś jest uwięziona w hotelu
Jeśli Niemcy potrzebują wsparcia ze strony polskich policjantów, jesteśmy gotowi go udzielić - zadeklarował minister Mariusz Błaszczak. Jak mówił, jest znaczna różnica między przyjęciem prezydenta Trumpa w Polsce i w Hamburgu na szczycie G20. - Melania Trump wczoraj uczestniczyła z panią Agatą Kornhauser-Dudą w zajęciach dla dzieci w Centrum Nauki Kopernik, a dziś jest uwięziona w hotelu.
07.07.2017 | aktual.: 07.07.2017 20:37
Minister w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News podziękował za profesjonalizm policji, straży pożarnej i ratownikom medycznym. - Polskie służby udowodniły swój profesjonalizm i to, że służą obywatelom. Przykładem jest interwencja policji ratującej człowieka, który przyszedł obserwować przyjazd prezydenta Trumpa - mówił.
Jak zauważył minister różnica polega na tym, że w Hamburgu "ruchy lewicowe wznosiły transparenty przeciwko wizycie prezydenta USA", a w Polsce przemówienie na placu Krasińskich zostało entuzjastyczne przyjęte przez Polaków. W tym momencie prowadząca program zwróciła mu uwagę, że w Hamburgu zamieszki mają miejsce z powodu szczytu G20.
Mi nister odpowiedział, że "Polska jest krajem bezpiecznym, a zachód Europy bezpieczny nie jest". - Jak dodał, w Niemczech dochodzi do zamachów terrorystycznych, we Francji obowiązuje stan wyjątkowy, a po Brukseli chodzą żołnierze z długą bronią - mówił minister. Jego zdaniem różnica ta wynika z odmiennego podejścia rządów Polski i Niemiec do kwestii przyjmowania uchodźców. Jak dodał, polski rząd chce pomagać na miejscu również dlatego, że "relokacja to sygnał dla grup przestępczych, że Europa będzie przyjmować uchodźców" i wówczas rusza proceder przemytu ludzi. Z tym - jego zdaniem - powinna walczyć Europa.
Jak powiedział, polskie służby sprawdziły się podczas wielu masowych wydarzeń; wymienił: szczyt NATO, Światowe Dni Młodzieży, forum UNESCO. - W trakcie wizyty prezydenta Trumpa - mówił - służby również wykazały się spokojem i pełnym profesjonalizmem. Minister poinformował, że było "kilka problemów". - Były sygnały o jakichś przedmiotach, które pojawiły się na trasie przejazdu - powiedział, dodając, że we wszystkich tych przypadkach okazało się, że zagrożenia nie ma. Podziękował jednak za zgłaszanie takich sygnałów i za to, że "jesteśmy czujni".
Źródło: Polsat News