PolskaBłagała o cesarkę, ale lekarz nie zgodził się. Tragiczny finał porodu

Błagała o cesarkę, ale lekarz nie zgodził się. Tragiczny finał porodu

Kobieta przeżyła traumatyczne chwile podczas porodu w świebodzińskim szpitalu. Po 10 godzinach porodu opadła z sił i prosiła o cesarskie cięcie. Lekarz jednak uznał, że nie ma takiej konieczności i kazał jej rodzic dalej o własnych siłach. Pani Agnieszce w końcu się udało, ale dziecko chwile później zmarło.

Błagała o cesarkę, ale lekarz nie zgodził się. Tragiczny finał porodu
Źródło zdjęć: © Fotolia
Klaudia Stabach

31.03.2017 | aktual.: 31.03.2017 19:12

Sprawę opisała Gazeta Lubuska. "Cała rodzina czekała na szczęśliwe rozwiązanie. Dziecko było zdrowe. Nikt nie spodziewał się takiego dramatu" - mówi rozżalony brat. Rodzina ma pretensje do lekarza i zarzuca mu, że gdyby wysłuchał próśb wyczerpanej kobiety, to dziecko mogłoby przeżyć. Prosiliśmy o to trzykrotnie. Żona rodziła 14 godzin. Po dziesięciu nie miała już siły. Mimo próśb, lekarz uważał, że nie ma wskazań, by wykonać cesarkę - twierdzi mąż pacjentki.

W trakcie ciąży nic nie wskazywało na to, że dziecko może mieć jakiekolwiek problemy zdrowotne. Wszystkie badania wychodziły prawidłowo. Gdy rodzice zauważyli, że dziecko nie żyje, od razu wezwali policję do szpitala. Chwilę później pojawili się również przedsawiciele prokuratury.

Władze szpitala w oficjalnym oświadczeniu napisały, że jest im przykro z powodu całej sytuacji: "Bardzo nam przykro z powodu tego tragicznego zdarzenia. Z całego serca współczujemy rodzinie. Zarząd szpitala rozmawiał z rodziną i jesteśmy w kontakcie z państwem”.

Jak podaje Gazeta Lubuska lekarz, który nie wyraził zgody na cesarkę jest bardzo przygnębiony. Poprosił o zwolnienie z pełnienia funkcji ordynatora oddziału i czeka na ostateczne wyjaśnienie tego zdarzenia.

źródło: Gazeta Lubuska

Zobacz także
Komentarze (67)