Bitwa o Donbas. Rosjanie będą chcieli przejąć strategiczny cel pod Iziumiem

Po tym, jak Rosjanom udało się zdobyć Popasną, wyprowadzić ofensywne, skuteczne uderzenia i zdobywać przewagę w Donbasie, coraz głośniej mówi się o ich przygotowaniach do ataku na Izium. Według wojskowych analityków, kluczowym starciem może być walka o Barwinkowo, oddalone o niecałe 50 km od Iziumia. Porażka ukraińskiej armii w tamtym rejonie oznaczałaby znaczne zawężenie szlaków komunikacyjnych i utrudnienie dostaw broni, sprzętu oraz żołnierzy do Donbasu.

Rosjanie zaczynają robić podejście pod kluczową w tamtym rejonie miejscowość BarwinkowoRosjanie zaczynają robić podejście pod kluczową w tamtym rejonie miejscowość Barwinkowo
Źródło zdjęć: © East News, The Institute for the Study of War, Twiiter.com
Sylwester Ruszkiewicz

Rosjanie przygotowują się do wznowienia ofensywy na miasto Izium w obwodzie charkowskim. "W rejonie Iziumu rosyjscy najeźdźcy przygotowują się do wznowienia ofensywy i ostrzeliwują tereny miejscowości Wirnopilla, Dibriwne i Dowheńke. Ale nasze Siły Zbrojne utrzymują pozycje i nie pozwalają na natarcie wroga" - informuje gubernator obwodu charkowskiego, Oleg Siniegubow.

Co jednak może być bardziej niebezpieczne z puntu widzenia ukraińskiej armii, to rozwijające się przez Rosjan podejście pod Barwinkowo. Miasto przed wybuchem wojny było zamieszkiwane przez ponad 8 tys. mieszkańców i leży nad rzeką Suchyj Toriec.

To ważny węzeł logistyczny dla ukraińskich wojsk, a także szlak komunikacyjny, dzięki któremu Ukraina otrzymuje broń. Zajęcie miasta znacznie utrudniłoby dostawy broni, sprzętu i żołnierzy do Donbasu. Według zachodnich źródeł wywiadowczych, za realizację tego celu odpowiedzialne jest rosyjskie zgrupowanie wojsk w okolicach Iziumia, które rusza z ofensywą.

Rakiety podczas przemówienia Dudy. To chce zaznaczyć Putin

Maciej Matysiak - pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints i były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego uważa, że walki w tamtym rejonie oznaczają, że Rosjanie, mimo wyznaczonych celów dotyczących Ługańska i Doniecka, próbują na innych kierunkach przejąć inicjatywę. A także kontynuować uderzenia w szlaki komunikacyjne i logistyczne.

- Mimo że bitwą w Donbasie kieruje ze strony rosyjskiej gen. Aleksander Dwornikow, to lokalnie zarządzają natarciem dowódcy poszczególnych batalionowych grup taktycznych. Dwornikow wskazał kierunki i cele, czyli zdobycie i przejęcie republik ługańskiej i donieckiej. A walki, tak jak w Barwinkowie, rozgrywają się już bardzo lokalnie - mówi Wirtualnej Polsce płk Maciej Matysiak.

- To kwestia oceny możliwości odniesienia tam zwycięstwa, w tym taktyki, poruszania się po terenie i możliwości siły rażenia. Rosjanie mają co prawda "otwartych" kilka kierunków natarcia. Ale lokalnie próbują jeszcze o coś zawalczyć, tak jak to ma miejsce wokół Iziumia - wskazuje płk Matysiak.

I jak dodaje, że przy takich walkach, jak w Barwinkowie, kluczowa jest rola obu kontrwywiadów.

- Rosjanie uderzają w takie miejsca, żeby odciąć ukraińskie wojska od zaopatrzenia i broni. Prawdopodobnie jednak nie mają innego rozpoznania na terenie Ukrainy jak tylko osobowe źródła informacji. Kijów ma cały czas wsparcie wywiadu NATO-wskiego, więc dostałby informacje o namierzaniu magazynów, czy próbie ataku na kolumny wojsk - mówi nasz rozmówca.

- Z kolei Ukraińcy zapewne przy takich dostawach bardzo mocno się maskują. Broń i uzbrojenie można gdzieś "upakować" w koszarach, bazach albo nawet w terenie. Z ukryciem paliwa jest trudniej, bowiem musi być magazynowane, a miejsce Rosjanom jest znane - dodaje.

Jego zdaniem, takie lokalne starcia o strategiczne miejsca, wynikają z realizacji obecnych planów rosyjskiego dowództwa. A te zmierzają w pierwszej kolejności do zajęcia obwodu ługańskiego, a później donieckiego.

- Uważam, że gen. Aleksander Dwornikow również prowadzi swoją politykę. Najpierw chce zająć strategiczne miejsca - nawet za cenę powolnych, ale systematycznych zdobyczy, by przedstawić je Kremlowi jako sukces. I móc później realizować kolejne natarcia. Niewykluczone, że Dwornikow musi codziennie "briefować Putina" i mówić, że Rosjanie zdobyli kluczowy cel. A nie, że dopiero mają zamiar zdobyć - uważa były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Według płk. Macieja Matysiaka, Rosjanom nie uda się już zrealizować zajęcia tzw. szerokiego kotła donbaskiego.

- Po pierwsze Ukraińcy postawili się skutecznie pod Charkowem. Po drugie, żeby w rejonie ługańska, Kramatorska, na południe od Izumia i na północ od Doniecka, zamknąć ukraińskie wojska, musieliby mieć siły i sprzęt potrzebny do takiej operacji. A widać, że jest to pchanie się z uporem maniaka na kierunkach natarcia. Wybrali więc wariant z zajęciem obwodu ługańskiego i donieckiego, żeby przeprowadzić referendum i powiedzieć: "odzyskaliśmy tereny, o które nam chodziło od 2014 r." - ocenia płk Maciej Matysiak.

"Wyzwolenie republik zamiast dużego kotła"

W podobnym tonie wypowiada się gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jego zdaniem Rosjanie na południe od Iziumia, także w rejonie Barwinkowa, chcą zablokować możliwość ofensywnych działań wojsk ukraińskich. A wszystko po to, żeby skupić się na zdobyciu obwodów ługańskiego i donieckiego.

- Z punktu widzenia Rosji, chce ona zrealizować w najbliższym czasie dwa zadania. Pierwsze, do którego się szykuje i ma duże szanse je osiągnąć, to zajęcie całego obwodu ługańskiego. Czyli chce wykonać mniejsze okrążenie, rezygnując z wzięcia w kleszcze Ukraińców w tzw. kotle donbaskim. Zdobycie republik ługańskiej może być ich pierwszym politycznym celem, który w Rosji będą przedstawiać jako sukces - mówi nam gen. Stanisław Koziej.

W jego opinii, to dlatego Rosjanie obecnie koncentrują się na zajęciu całego obwodu ługańskiego czyli m.in. strategicznych miejscowości: Siewierodoniecka i Łysyczańska.

- Zajęcie Popasnej było dla nich punktem wyjścia do opanowania całej republiki ługańskiej. Nie sądzę, żeby chcieli pójść dalej w głąb Ukrainy, na zachód. Będą również chcieli wyprowadzać uderzenia z rejonu Izium. Także na południu, bardziej z rejonu Doniecka na Słowiańsk, Kramatorsk. Wszystko dla "wyzwolenia" republiki donieckiej – dodaje gen. Koziej.

Zdaniem byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, podczas walk w rejonie Barwinkowa, kluczowa może być topografia terenu.

- Rosjanie mają problem z forsowaniem rzek w tamtym rejonie. Dodatkowo Ukraińcy mają dobre rozpoznanie taktyczne, wykorzystują drony przez co artyleria dostaje precyzyjne namiary do ostrzału - uważa Koziej.

Z kolei płk Maciej Matysiak zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.

- Rosja pcha się z uporem maniaka na kierunkach natarcia. Prą powoli, efekty widać m.in. na odcinku ługańskim, gdzie bombardują i ostrzeliwują, przez co systematycznie się przesuwają. Widać, że Ukraińcom brakuje obrony przeciwlotniczej i oddziaływania z powietrza. Być może Amerykanie powinni przekazać starsze samoloty A-10, tak by Ukraińcy mogli Rosjan "przeorać" i trafiać w zgrupowania wojsk - kończy płk Maciej Matysiak, były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

napisz do autora: sruszkiewicz@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Wypadek polskiego autokaru w Austrii. Tragiczne doniesienia
Wypadek polskiego autokaru w Austrii. Tragiczne doniesienia
Szef MON o strategii Trumpa. "Nie może ponieść porażki"
Szef MON o strategii Trumpa. "Nie może ponieść porażki"
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował