Biskup wysłał ks. Kneblewskiego na emeryturę. Duchowny zapowiada odwołanie
Kontrowersyjny proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy Roman Kneblewski został wysłany na emeryturę 8 lat przed osiągnięciem stosownego wieku. - Będę się odwoływał od tej decyzji - zapowiedział duchowny.
Ks. Kneblewski uważa, że decyzja bpa Jana Tyrawy "jest dla niego krzywdząca" i zamierza dochodzić sprawiedliwości w Watykanie. Rozczarowania dekretem bydgoskiego hierarchy nie kryje również radny PiS Marcin Lewandowski, który był jednym z autorów listu w obronie duchownego.
- Miałem nadzieję, że biskup Tyrawa nie podejmie takiej decyzji. Z tego co wiem, są jeszcze możliwości odwołania, ale nie wiem do końca, czy ksiądz prałat z nich skorzysta. To jest ciepły, życzliwy człowiek, wart osobistego poznania. Owszem, jest ideologiczny, ma swoje wartości, ideały, o które walczy i je artykułuje, ale nie robi tego z żadną złośliwością czy niechęcią do ludzi - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską".
Prawdopodobnym powodem decyzji biskupa są kontrowersyjne sądy wygłaszane przez ks. Kneblewskiego z ambony i za pośrednictwem internetu. Duchowny ostro krytykował wyznawców islamu, nazywając ich "najeźdźcami", którzy "będą podrzynać gardła i gwałcić kobiety" w Polsce. Spore kontrowersje wzbudziła również jego "instrukcja", dotycząca przyjmowania komunii świętej. "Po katolicku: na kolana i do ust, a na rękę co najwyżej trzciną" - objaśniał.
Zobacz także: „Trzeba być debilem”. Marek Jakubiak oburzony wpisem Dariusza Rosatiego
Niezwiązane z działalnością katechetyczną zachowania księdza także budziły emocje. W lutym tego roku został przyłapany na publicznym spożywaniu alkoholu w pociągu. Duchowny stwierdził wówczas, że media poinformowało o tym zdarzeniu "ludzkie zero", a piwo bardzo mu smakowało.
Jeśli Stolica Apostolska cofnie dekret biskupa, proboszcz wróci do swojej parafii i będzie mógł liczyć na wynagrodzenie za szkody - zarówno finansowe, jak i moralne w postaci przeprosin. Do chwili wydania decyzji przez Watykan, ks. Kneblewski nie może jednak pełnić swojej funkcji.
Źródło: "Gazeta Pomorska"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl