Biorą, co chcą. Rosja ma na to specjalną procedurę

Rosja daje sobie prawo zajmowania cudzego terytorium i włączania go do Federacji Rosyjskiej. Jest specjalna procedura. Projekt wpłynął już do rosyjskiego parlamentu.

Russian President Vladimir Putin attends a joint news conference with Indonesian President Joko Widodo after their meeting in the Kremlin in Moscow, Russia, 30 June 2022. Widodo is on a peace-building mission visit to Russia and Ukraine to urge his Russian and Ukrainian counterparts to open for dialogue and ceasefire. EPA/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO/AP POOL / POOL Dostawca: PAP/EPA.Władimir Putin
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ALEXANDER ZEMLIANICHENKO/AP POOL / POOL
oprac.  KBŃ

Rosjanie się nie cofają w swoich bezczelnych działaniach. Do rosyjskiej Dumy wpłynął projekt ustawy o procedurze przyjmowania nowych terytoriów do Federacji Rosyjskiej. Projekt zakłada przyjęcie części obcego państwa do Rosji "niezależnie od położenia granic tego obcego państwa lub jego części".

Rosyjskie mistyfikacje

Nawet kiedy wojska rosyjskie wycofują się lub ponoszą ogromne straty na Ukrainie, rzecznik ministerstwa obrony Rosji generał Igor Konaszenkow i tak mówi o sukcesach – pisze w czwartek portal Projekt po dokładnym przeanalizowaniu briefingów resortu obrony.

"Wiele zwycięstw jest odnoszonych dzięki arytmetycznym i geograficznym falsyfikacjom" – stwierdza Projekt po wnikliwym przeanalizowaniu briefingów rosyjskiego ministerstwa obrony opublikowanych od 24 lutego do 26 czerwca.

Szojgu ma własny język

"Dane ministerstwa obrony zawierają mnóstwo błędów, przeczą zasadom arytmetyki i zdrowemu rozsądkowi" – piszą autorzy analizy. Zwracają uwagę, że dla podtrzymania "iluzji sukcesu" podwładni ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu wymyślili nawet własny język.

Rosyjski rzecznik nie mówi o ukraińskich żołnierzach, a wyłącznie o nazistach lub nacjonalistach. Armia rosyjska nie napada i nie "zajmuje terytorium", lecz "bierze pod kontrolę", a gdy podchodzi do jakiejś miejscowości i nie może jej zdobyć, to "blokuje". Wycofanie wojsk to "przegrupowanie", a inwazja na Ukrainę to oczywiście "specjalna operacja wojskowa".

Dziennikarze zwrócili uwagę, że dla stworzenia "iluzji sukcesu" Konaszenkow od pierwszych dni wojny wymieniał nazwy licznych zdobytych miejscowości, przy czym – w wielu przypadkach – wielokrotnie tych samych. Co najmniej 25 miejscowości Rosjanie zdobywali więcej niż raz, a "ulubioną" przez Konaszenkowa w obwodzie ługańskim – aż cztery razy. Teoretycznie w trakcie działań zbrojnych taka arytmetyka jest możliwa – daną miejscowość można zdobyć, a później stracić. W raportach Konaszenkowa nie było jednak nigdy wzmianek o tym, czy wracały one pod kontrolę sił ukraińskich.

Generałowi Konaszenkowowi zdarzyło się również wymyślać nazwy nieistniejących miejscowości a nawet obwodów (pawłohradzkiego) lub umieszczać istniejące miejscowości tam, gdzie ich w rzeczywistości nie ma.

Podobne mistyfikacje miały miejsce w przypadku danych dotyczących niszczonych przez Rosjan ukraińskich obiektów wojskowych i zabitych żołnierzy. Projekt policzył, że Rosjanie "zestrzelili" więcej samolotów i dronów Bayraktar niż ma ukraińska armia, a "zabili" tyle żołnierzy, że w zasadzie broniąca się strona już nie powinna mieć sił zbrojnych. 6 marca, czyli po 11 dniach wojny na pełną skalę, Konaszenkow powiadomił o "zniszczeniu praktycznie całego ukraińskiego lotnictwa".

Brutalny atak na Odessę

Tymczasem Rosjanie zaatakowali Odessę. Co najmniej 10 osób zginęło w nocy z czwartku na piątek w rosyjskim ataku rakietowym - poinformował na Telegramie Serhij Bratczuk, rzecznik władz obwodowych.

"Doszło do ataku rakietowego na region Odessy przez strategiczne samoloty z kierunku Morza Czarnego. Jedna rakieta uderzyła w 9-piętrowy budynek mieszkalny, druga w centrum rekreacji w dzielnicy Biełhorod-Dniestr. Liczba zabitych w wyniku uderzenia w wieżowiec wynosi obecnie dziesięć osób" - napisał Bratczuk.

Podkreślił, że wiele osób jest rannych, w tym dzieci.

Prawie wszystkie miejscowości obwodu donieckiego są ostrzeliwane, pod kontrolą władz w Kijowie jest 45 proc. regionu - poinformował szef władz tego regionu na wschodzie Ukrainy Pawło Kyryłenko, cytowany w piątek przez Radio Swoboda.

Rosja ostrzelała elektrownię atomową w Zaporożu. Gen. Skrzypczak: To wielka nieodpowiedzialność

Wybrane dla Ciebie
Napad niczym z filmów akcji. Włoscy przestępcy to profesjonaliści
Napad niczym z filmów akcji. Włoscy przestępcy to profesjonaliści
Zwrot ws. zabójstwa Ziętary. Czarzasty o Nawrockim: "Nie jest Bogiem" [SKRÓT PORANKA]
Zwrot ws. zabójstwa Ziętary. Czarzasty o Nawrockim: "Nie jest Bogiem" [SKRÓT PORANKA]
Szpiegował w Polsce na rzecz Rosji. Poszukiwany jest listem gończym
Szpiegował w Polsce na rzecz Rosji. Poszukiwany jest listem gończym
"Źle to wygląda". Tusk komentuje weto Nawrockiego
"Źle to wygląda". Tusk komentuje weto Nawrockiego
Kto nowym liderem Polski 2050? Wiceminister wskazał jedno nazwisko
Kto nowym liderem Polski 2050? Wiceminister wskazał jedno nazwisko
Poufne dokumenty znalezione nad Wisłą. Działania Straży Miejskiej
Poufne dokumenty znalezione nad Wisłą. Działania Straży Miejskiej
Pentagon odcina komunikację z Niemcami
Pentagon odcina komunikację z Niemcami
Rośnie napięcie między Chinami i Japonią. Padły oskarżenia
Rośnie napięcie między Chinami i Japonią. Padły oskarżenia
Grand Press 2025. Nominacje dla autorów Wirtualnej Polski
Grand Press 2025. Nominacje dla autorów Wirtualnej Polski
Atak na rosyjski tankowiec. Prezydent Turcji ostrzega przed eskalacją
Atak na rosyjski tankowiec. Prezydent Turcji ostrzega przed eskalacją
Rosjanie odzyskali Pokrowsk? Wymowne nagranie. Ukraińcy nie się przyznają
Rosjanie odzyskali Pokrowsk? Wymowne nagranie. Ukraińcy nie się przyznają
Podatek cyfrowy. "Są naciski"
Podatek cyfrowy. "Są naciski"