Bieszczadzcy ratownicy proszą o pomoc
Poprzez apel zamieszczony w Internecie będzie zabiegała o pomoc finansową bieszczadzka grupa Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - poinformował w piątek Jerzy Żak, naczelnik grupy.
Ratownicy obawiają się, że z bardzo ograniczonym budżetem trudno będzie prowadzić racjonalną działalność GOPR w Bieszczadach.
Naczelnik przypomniał, że tegoroczny budżet grupy wynosił 360 tys. zł i był o 100 tys. zł mniejszy niż w 1999 roku. Z olbrzymimi trudnościami, ale udało nam się przetrwać. Oszczędzamy na wszystkim. Dochodzi do tego, że apeluję do ratowników, żeby dobrowolnie rezygnowali z wypłaty diet podczas wyjazdów służbowych - mówił Żak.
Bieszczadzka Grupa GOPR obchodzi w tym roku 40-lecie działalności. Służbę pełni w niej 180 ratowników, 8 osób pracuje etatowo. W tym roku odnotowano ponad sto interwencji, przeprowadzono 22 wyprawy poszukiwawcze - w sześciu uczestniczył śmigłowiec. (kor)