Leśnicy uratowali bieliki
Leśnicy nie tylko musieli go karmić, ale także - w zastępstwie rodziców - uczyli młodego drapieżnika, jak polować. Inaczej bielik nie poradziłby sobie ze zdobywaniem pokarmu na wolności. - W wolierze miał zbiornik z wodą, do którego wpuszczaliśmy żywe ryby. Musiał sam je złapać i unieruchomić. Szybko uzyskał sprawność w takich łowach - powiedział Bednarczyk.