Biedroń deklasuje rywali. Sondaż
Obecny prezydent Słupska może liczyć na zwycięstwo już w I turze wyborów w tym mieście - wynika z najnowszego sondażu. Jego przewaga jest ogromna.
Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię IBRiS. O wynikach donosi "Rzeczpospolita". To pierwszy sondaż przedwyborczy w Słupsku przeprowadzony w tym roku przez ogólnokrajową pracownię.
Urzędujący pierwszą kadencję prezydent może liczyć na 54 proc. poparcia. Co z konkurentami? Kandydat na urząd prezydenta Słupska z ramienia PiS nie jest jeszcze znany. W tym kontekście najczęściej pojawia się nazwisko Piotra Mullera, obecnego wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego. Ale, podobnie jak w przypadku innych miast, decyzja jeszcze nie zapadła. W sondażu IBRiS Muller może liczyć na 14 proc. poparcia.
Na trzecim miejscu jest Beata Chrzanowska z Platformy Obywatelskiej z wynikiem 10 proc. Chrzanowska to przewodnicząca rady miasta, wymieniana przez lokalne media jako potencjalna kandydatka PO. O jej starcie już w marcu ubiegłego roku zaczęli mówić też politycy PO.
Na czwartym miejscu znalazł się Andrzej Twardowski ze Słupskiego Porozumienia Obywatelskiego z wynikiem 4,5 proc. 14,5 proc. ankietowanych nie podjęło jeszcze decyzji, na kogo zagłosuje.
Sondaż został przeprowadzony 9 lutego na próbie 500 osób.
Warszawa?
Przyszłość Biedronia w Słupsku to jedno. Od dawna spekuluje się też o jego powrocie do ogólnopolskiej polityki lub o ewentualnym kandydowaniu w Warszawie. Sam prezydent dwa tygodnie temu oznajmił, że "nie jest zainteresowany" startem w stolicy, choć docierają do niego sygnały, że gdyby to zrobił, miałby szansę na dobry wynik.
To prawda. Z sondażu Kantar Millward Brown dla WP wynika, że gdyby Robert Biedroń ogłosił start, miałby już dziś trzecie miejsce z poparciem rzędu 16 proc. Gdyby był wspólnym kandydatem lewicy i otrzymał wsparcie Ryszarda Kalisza i Adriana Zandberga, miałby dokładnie takie samo poparcie co Patryk Jaki i drugie miejsce.
We wtorek rzeczniczka prasowa SLD Anna-Maria Żukowska zadeklarowała, że gdyby Robert Biedroń zdecydował się na kandydowanie w Warszawie, mógłby liczyć na poparcie Sojuszu.