Białoruskie wybory "dalekie od wolnych i uczciwych"
Niedzielne wybory na Białorusi "były dalekie od wolnych i uczciwych" - oświadczył wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Javier Solana, powołując się na ocenę obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Solana wyraził jednocześnie zadowolenie z reakcji części społeczeństwa białoruskiego.
"Chociaż jest oczywiste, że zarówno wybory, jak i referendum były dalekie od naszych oczekiwań, zachęcające jest to, że aż tyle osób na Białorusi jest zaangażowanych w proces demokratyzacji i pomimo trudnych okoliczności zademonstrowało swoje przywiązanie do stworzenia na Białorusi pluralistycznego społeczeństwa" - napisał Solana w oświadczeniu.
Według oficjalnych wyników niedzielnego głosowania na Białorusi, do parlamentu nie wybrano żadnego z przeszło stu kandydatów opozycji, a prezydent Aleksander Łukaszenka uzyskał przeszło 77-procentowe poparcie dla swego projektu zmian w konstytucji, które pozwolą mu ubiegać się o trzecią kadencję. Obserwatorzy OBWE ogłosili w poniedziałek, że w wyborach i w referendum "w znacznym stopniu" nie spełniono norm demokratycznych.
W poniedziałek wieczorem w stolicy Białorusi, Mińsku, według różnych źródeł, od kilkuset do tysiąca osób, w większości studentów, uczestniczyło w manifestacji protestu przeciwko Łukaszence. Demonstrację zwołała opozycyjna młodzieżowa organizacja "Żubr". Uczestnicy skandowali antyłukaszenkowskie hasła. Milicja użyła pałek, by rozpędzić tłum. Według świadków, kilka osób aresztowano.