Białoruska telewizja: "Polska to kraj - prostytutka"
W pierwszym programie białoruskiej telewizji
nadano w niedzielę kolejny, tym razem 13-minutowy film,
komentujący stosunki polsko-białoruskie na tle konfliktu wokół
Związku Polaków na Białorusi. Pokazywano tzw. zwykłych Białorusinów którzy mówili, że niezbyt
lubią Polskę. Padały nawet określenia, że "Polska to kraj-prostytutka".
01.08.2005 | aktual.: 01.08.2005 06:20
Reportaż, który pokazano w niedzielnym programie analitycznym "W centrum uwagi", zapowiadano stwierdzeniami na temat powstania histerii antybiałoruskiej w Polsce.
"Białorusko-polskie kontakty są w głębokim kryzysie. Wszystko, co zrobiła Białoruś dla dobrosąsiedztwa i partnerstwa, Polska rozdeptała. Obecnie sąsiednie państwo traktuje Białorusinów niemal jak największych wrogów. Za co? Za to, że polskie władze u nas narozrabiały!?" - kontynuował autor reportażu.
W filmie powiedziano, że "polskie władze przy pomocy swoich dyplomatów narozrabiały w Związku Polaków i przy wsparciu miejscowych przypadkowych ludzi faktycznie zniszczyły Związek Polaków na Białorusi".
"Pomyślcie - zwrócił się do widzów autor reportażu - jaki wrzask byłby, gdyby Białoruś spróbowała ingerować w działalność polskiej organizacji". Zdaniem komentatora białoruskiej TV to polskie władze inspirowały akcje protestu przed ambasadą Białorusi w Warszawie.
W filmie padały zarzuty, że Polska "wykonuje amerykańskie zamówienie eksportowania rewolucji na Białoruś" i sugestie, że nasz kraj leczy w ten sposób swoje kompleksy. Według autora filmu "Polska chce pozbyć się miana zaścianka Unii Europejskiej, dostawcy taniej siły roboczej na Zachód".
Zdaniem białoruskiej TV do ambasady Białorusi w Warszawie ma napływać wiele listów, w których Polacy przepraszają za zachowanie oficjalnej Warszawy.
W filmie przytoczone zostały wyniki badań opinii publicznej na Białorusi z których wynika, że zdecydowana większość Białorusinów winą za pogorszenie stosunków obarcza Polskę.