Białorusini ćwiczą desant. Gen. Skrzypczak krótko
Białorusi poinformowali o ćwiczeniach swoich wojsk powietrzno-desantowych tuż przy granicy z Polską. W czwartek żołnierze Łukaszenki ćwiczyli zrzut ze śmigłowców na położonym obok Brześcia poligonie. - Oni się bawią w kabaret - podsumowuje krótko w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.
17.08.2023 | aktual.: 17.08.2023 18:10
Białoruskie MON poinformowało w czwartek o manewrach spadochroniarzy z 38. Brzeskiej Brygady Desantowo-Szturmowej. Ćwiczenia odbyły się tuż przy granicy z Polską - na poligonie w rejonie Brześcia.
"Świeżo upieczeni porucznicy wykonali już skoki spadochronowe i wyruszyli w piętnastokilometrowy marsz" - czytamy w komunikacie białoruskiego resortu obrony. Mińsk informuje również, że ćwiczenia potrwają przez pięć dni.
- I co, mamy się teraz tym przejmować i przestraszyć? - pyta retorycznie w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak. - Oni się bawią w kabaret - ocenia krótko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nic mnie nie zdziwi jeśli chodzi o Białorusinów. Nie przejmujmy się, nie reagujmy. Niech się bawią dalej - uważa były dowódca Wojsk Lądowych.
Incydent z białoruskimi śmigłowcami
Ćwiczenia w pobliżu granicy naznaczone są jednak incydentem z początku sierpnia, kiedy to białoruskie śmigłowce naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Zaobserwowali je wtedy mieszkańcy Białowieży, a w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia Mi-8 i Mi-24 znad miasta.
MON początkowo zaprzeczył, że takie naruszenie miało miejsce. Po kilkunastu godzinach kierowany przez Mariusza Błaszczaka resort przyznał, że faktycznie miało ono miejsce.
W następstwie tego incydentu minister zdecydował o wysłaniu na granicę dodatkowych sił - w tym śmigłowców bojowych, o których zrobiło się głośno w związku ze zgubionym zapalnikiem rakiety.
O sprawie białoruskich śmigłowców poinformowane zostało NATO, a do siedziby MSZ wezwany został chargé d’affaires ambasady Białorusi.
Minister Błaszczak podjął także decyzję o stworzeniu wojskowego zgrupowania zadaniowego w operacji "Rengaw" celem szkolenia wojska na granicy. Szef MON wskazał, że jednym z celów nowej operacji jest szkolenie żołnierzy WP w województwie podlaskim, "nieopodal granicy z Białorusią", drugim zaś "stanowienie odwodu w sytuacji, gdyby pogorszyła się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej".
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski