Białorusini chcą walczyć za Ukrainę. Chętnych są tysiące
Od początku rosyjskiej inwazji wolontariusze z wielu państw zdecydowali się dołączyć do walki za Ukrainę. Wśród ochotników są także obywatele Białorusi. Jak przekazała białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouska, chętnych liczy się już w tysiącach.
06.06.2022 | aktual.: 06.06.2022 02:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cichanouska zapytana na łamach włoskiego dziennika "Corriere della Sera", czy istnieje batalion ochotników z Białorusi w wojsku ukraińskim, odparła: "Kiedy rozpoczęła się wojna, wielu w Białorusi pomyślało, że należy pomóc Ukraińcom i zorganizowali się w bataliony".
- Obecnie jest w nich około 1500 mężczyzn. Są w różnych miastach, pod nadzorem wojska ukraińskiego - poinformowała liderka białoruskiej opozycji. Jej zdaniem liczba ta jeszcze się zwiększy.
Szkolą się w innych krajach
- Wiele osób w Białorusi chce pomóc Ukrainie i teraz szkolą się w innych krajach. Ilu ich jest i gdzie są, nie mogę powiedzieć. Często są to osoby, które potrzebują przeszkolenia, bo nie mają doświadczenia wojennego. Ale na pewno liczba białoruskich bojowników u boku Ukrainy wzrośnie - oświadczyła Cichanouska.
Zobacz także
Cichanouska o Putinie i Łukaszence. "To dałoby im finansowy oddech"
Odnosząc się do słów prezydenta Rosji Władimira Putina o tym, że Moskwa odblokuje eksport ukraińskiego zboża, jeśli zostaną zniesione sankcje przeciwko Białorusi, stwierdziła: "Zniesienie sankcji wobec Putina i Łukaszenki dałoby im finansowy oddech i fałszywe poczucie zwycięstwa".
- To umocniłoby ich przekonanie, że przemoc się opłaca. Doprowadziłoby to do zaostrzenia represji w Białorusi i agresji w Ukrainie - ostrzegła.
Następnie oceniła: "Rosyjską blokadę portów trzeba znieść natychmiast i należy wywierać presję na Moskwę. Nie na narody białoruski i ukraiński, kosztem ich bezpieczeństwa oraz przyszłości".
Zobacz też: Rak trzustki u Putina? "Końca wojny by nie doczekał"