"Człowiek w kurtce". On ma kierować akcją przeciwko Polsce. To generał
To gen. Roman Podliniew, zastępca szefa białoruskich pograniczników ma nadzorować szkolenie migrantów, atakujących polskie służby na granicy - twierdzi opozycyjna organizacja byłych funkcjonariuszy białoruskich służb BYPOL w Polsce. Doradzają, aby polski rząd wpisał go na listę sankcyjną.
26.06.2024 | aktual.: 26.06.2024 06:37
- Według naszych źródeł gen. Podliniew pełni kluczową rolę w organizacji kryzysu migracyjnego. Odpowiada za działania operacyjne specjalnej jednostki pograniczników OSAM. Praktycznie kieruje przyjmowaniem, szkoleniem, zakwaterowaniem migrantów, dokonujących później wtargnięć do Polski - przekazał w rozmowie z WP Alaksandr Azarau, jeden z założycieli Związku Białoruskich Sił Zbrojnych BYPOL (zrzesza funkcjonariuszy białoruskich służb, którzy emigrowali do Polski).
Według wcześniejszych ustaleń BYPOL-u białoruskie służby selekcjonują migrantów podążających do Zachodniej Europy, wyłaniając spośród nich "bojowników-przewodników". Ci zaś po odpowiednim przeszkoleniu zostają zmotywowani do atakowania polskich mundurowych i przeprowadzania wtargnięć na terytorium Polski.
Gen. Roman Podliniew ma 47 lat, pochodzi z rodziny oficera KGB. 2009 roku ukończył Akademię Służby Granicznej FSB Rosji. Służył na różnych stanowiskach w specjalnym oddziale białoruskich pograniczników OSAM. W październiku 2019 roku został zastępcą szefa Państwowego Komitetu Granicznego.
Człowiek w kurtce rozpoznany już 2021 roku
Nie są to pierwsze doniesienia o gen. Podliniewie. W październiku 2021 roku polskie służby wywiadowcze rozpoznały go, gdy ubrany w cywilną kurtkę, w otoczeniu ochroniarzy nadzorował szturm na polskie przejście graniczne w Kuźnicy. Kilka tysięcy migrantów chciało wówczas siłowo wedrzeć się do Polski. Doszło do starć przy linii granicznych zasieków.
"Zachowywał się tak, jakby kontrolował sytuację, rozdzielał jakieś zadania. Wytypowano go jako osobę, która mogła przybyć na miejsce, by nadzorować działania prowadzone przeciwko Polsce" - opisywał wówczas rzecznik Ministra Koordynatora Służb Specjalnych.
- Gen. Podliniew organizuje kryzys migracyjny również w 2024 roku. Informujemy o tym, ponieważ jest wskazane, aby wpisać go na polską listę osób objętych sankcjami. Ewentualnie włączyć, do któregoś z polskich śledztw - komentuje Alaksandr Azarau. Dodaje, że organizowanie nielegalnej migracji jest przestępstwem również w białoruskich przepisach.
Kryzys na granicy z Białorusią. Strefa buforowa przynosi skutek?
6 czerwca zmarł szer. Mateusz Sitek, polski żołnierz, raniony nożem podczas akcji prowadzonej przy barierze granicznej. Od 13 czerwca MSWiA wprowadziło na 60-kilometrowym odcinku granicy strefę z zakazem przebywania osób postronnych. Ma to na celu ograniczenie aktywności działań grup przemytniczych.
Straż Graniczna informuje ostatnio o spadku liczby incydentów o około jedną trzecią. 24 czerwca na granicy z Białorusią odnotowano blisko 80 prób nielegalnego przedostania się do Polski.
Jednak według Azarau spadek aktywności na szlaku białoruskim może wynikać z przygotowań do obchodzonego 3 lipca Święta Niepodległości Białorusi. Wówczas wszystkie służby biorą udział w przygotowaniach do parad i wydarzeń.
Grupa przemytnika Abu Noh rozbita. Gigantyczne przepływy dolarów
Jak zyskowne może być uruchomienie szlaku migracyjnego, pokazuje międzynarodowe śledztwo w sprawie grupy przemytniczej Syryjczyka Ahmada R. oraz jego współpracownika Mohammeda A. Dwaj przemytnicy funkcjonowali w mediach społecznościowych jako Abu Noh i Abu Josef.
Według ustaleń Lubelskiego Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej mężczyźni organizowali "biuro podróży" dla obywateli Jemenu, Iranu i Syrii migrujących szlakiem białoruskim i bałkańskim. W śledztwie występuje 36 podejrzanych (również Polacy), a sam Abu Noh został zatrzymany w Niemczech.
Dzięki cyberrozpoznaniu wskazano siedem numerów portfeli kryptowalut, należących do Ahmada R., a według danych izraelskich powiązanych z kontami Hezbollahu oraz Palestyńskiego Dżihadu. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że poprzez portfele kryptowalutowe przekazanych zostało nie mniej niż 30 mln dol. na finansowanie terroryzmu - podają lubelscy prokuratorzy.
Z kolei analiza portfeli kryptowalut Mohameda K., najbliższego współpracownika Abu Noha wskazuje, że od 2021 roku (początek kryzysu migracyjnego z Białorusią) przepłynęło przez nie 581 mln dol. Według opisywanych przez WP relacji migrantów, za podróż ku lepszemu życiu mają oni płacić kilka tys. dolarów, czyli grupa mogła przyjąć płatności od około 100 tys. cudzoziemców
Śledztwo objęte jest patronatem unijnej Agencji ds. Współpracy Wymiarów Sprawiedliwości w Sprawach Karnych. Działania śledcze są koordynowane pomiędzy przedstawicielami Litwy, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Polski.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski