Białoruś zaatakuje Ukrainę? Coraz więcej na to wskazuje
Siły Białorusi mogą wkrótce dołączyć do inwazji na Ukrainę - podała we wtorek telewizja CNN, powołując się na źródła amerykańskie, białoruskie i NATO.
Według CNN choć ostateczna decyzja o udziale Białorusi nie została jeszcze podjęta, NATO i USA oceniają, że jest to coraz bardziej prawdopodobne oraz że reżim w Mińsku przygotowuje grunt pod dołączenie do agresji.
- Putin potrzebuje wsparcia - mówi cytowany przez telewizję przedstawiciel NATO. Według źródła w białoruskiej opozycji, jednostki wojskowe są już gotowe do wejścia na Ukrainę.
Zachodni oficjele uważają, że choć wysłanie wojsk byłoby ryzykowne dla reżimu Łukaszenki i może zachwiać jego stabilnością, decyzja w tej sprawie nie zostanie podjęta przez niego, lecz przez Kreml.
- Tu nie chodzi o to, czego chce Łukaszenka. Pytanie brzmi: czy Putin chce kolejnego niestabilnego państwa w swoim regionie - powiedział rozmówca CNN.
Co zrobi Łukaszenka?
Mimo to, podczas wtorkowego briefingu przedstawiciel Pentagonu stwierdził, że USA nadal nie widzą konkretnych sygnałów wskazujących na rychłe wkroczenie wojsk białoruskich. Ocenił jednak, że w coraz większym stopniu siły Ukrainy są w stanie przeprowadzać kontrataki, wypychając Rosjan z ich pozycji, m.in. na wschodzie i południu kraju.
We wtorek ukazały się informacje, zgodnie z którymi otoczenie Władimira Putina pracuje nad planem odsunięcia Alaksandra Łukaszenki od władzy w Białorusi. Zdaniem doradcy ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Antona Heraszczenko, Rosja nie jest zadowolona, że Łukaszenka zwleka z przyłączeniem się do wojny w Ukrainie.
Zobacz też: Tylu Ukraińców może przyjąć Polska. Ekspert podaje liczby
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski