Kontrwywiad Ukrainy: Udaremniona próba zamachu na prezydenta Zełenskiego
Służba ukraińskiego kontrwywiadu poinformowała, że zatrzymano rosyjskich dywersantów, których zadaniem był atak na Wołodymyra Zełenskiego. "Zamach na prezydenta Ukrainy udaremniono" - podaje agencja Unian, powołując się na kontrwywiad.
Grupa rosyjskich dywersantów, na której czele stał agent służb specjalnych, została aresztowana w mieście Użhorod na pograniczu Ukrainy Słowacji i Węgier - podała w nocy z poniedziałku na wtorek agencja Unian.
Według tych informacji grupa dywersyjna składała się z 25 osób i planowała dokonać zamachu na prezydenta Ukrainy oraz przeprowadzić akcje sabotażowe w Kijowie i innych regionach kraju.
Dywersanci mieli się podszywać pod członków wojsk obrony terytorialnej
Rosyjscy dywersanci chcieli podać się za członków jednostek terytorialnych Ukrainy i w ten sposób dostać się do Kijowa. Grupą dowodził agent rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Mężczyzna został zatrzymany. Zostały mu postawione zarzuty zdrady stanu - wynika z informacji podanych przez ukraiński kontrwywiad, na które powołuje się agencja Unian.
Według ukraińskich źródeł, od początku wojny rosyjskie grupy dywersyjne już kilkakrotnie próbowały przedostać się do Kijowa i wyeliminować prezydenta.
Na Zełenskiego mieli polować także członkowie grupy Wagnera oraz czeczeńskie oddziały specjalne Ramzana Kadyrowa. Z informacji opublikowanych na początku wojny w Kijowie miało przebywać nawet do 400 najemników, którzy mieli za zadanie zlikwidować ukraińskiego przywódcę. Obalenie legalnych władz ukraińskich było jednym z początkowych - do tej pory niezrealizowanych - założeń rosyjskiej agresji. Moskwa chciała osadzić w Kijowie prorosyjski marionetkowy gabinet.
Zobacz też: Putin blefuje? Gen. Bieniek o "kupowaniu czasu" przez Rosjan
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski