Białoruś musi uzupełnić wniosek o wydanie Andrieja Ż.
Strona białoruska musi uzupełnić o nowe dokumenty wniosek w sprawie wydania obywatela tego kraju Andrieja Ż., działacza opozycji antyłukaszenkowskiej - postanowił Sąd Okręgowy w Białymstoku.
11.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przed miesiącem Sąd Apelacyjny uchylił postanowienie sądu pierwszej instancji, zgodnie z którym przekazanie do Białorusi Andrieja Ż. jest prawnie dopuszczalne i zwrócił sprawę do ponownego rozpoznania. W poniedziałek rozpoczęło się przed sądem od początku rozpatrywanie dopuszczalności wydania.
Andriej Ż. jest ścigany w swoim kraju pod zarzutem zagarnięcia 700 tys. dolarów kredytów. Twierdzi, że sprawa kryminalna została sfabrykowana przez władze i ma podtekst polityczny, związany z jego działalnością opozycyjną.
Utrzymuje, że wspierał opozycję finansowo, m.in. drukując jej materiały propagandowe (miał firmę zajmującą się reklamą). Pytany przez sąd przyznał, że nigdy nie był za to aresztowany (raz zatrzymano go po manifestacji), ale grożono mu, by zaprzestał wspierania opozycji. Mówi, że wyjechał z Białorusi gdy dowiedział się, że jest przygotowany wniosek o jego aresztowanie.
Sąd szczegółowo badał okoliczności zawarcia przez firmę Andrieja Ż. umów kredytowych z dwoma bankami i spłaty tych kredytów. Okazało się jednak, że we wniosku ekstradycyjnym mowa jest o umowie z jeszcze innym bankiem, a do wniosku nie dołączono dokumentów potwierdzających to.
Dlatego sąd bezterminowo odroczył postępowanie w sprawie wniosku i zażądał od strony białoruskiej uzupełnienia dokumentów. Chce też, by obrońca Ż. dostarczył sądowi przetłumaczone na język polski raporty organizacji broniących praw człowieka, mówiące o sytuacji na Białorusi.
Andriej Ż. przebywa w Polsce od ponad 2 lat, a od kilkunastu miesięcy zabiega o status uchodźcy. Przez cały czas mieszka w Białymstoku i prowadzi tam działalność gospodarczą. Co kilka miesięcy stawia się w MSWiA po przedłużenie wizy pobytowej. (an)