Białoruś: immunitet nie ochroni
Białoruska prokuratura oskarżyła senatora
Wiktora Rachmańkę, byłego szefa Białoruskich Kolei, o ciężkie
przestępstwa, m.in. kradzież majątku dużej wartości. Tym samym
może on być być sądzony bez zgody parlamentu.
06.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Poinformował o tym dziennikarzy w czwartek sekretarz prasowy prokuratury Alaksiej Taranau. Chociaż nie ujawnił, co ukradł Rachmańko, uznał za oczywiste, że po takim oskarżeniu zgoda Rady Republiki (izby wyższej parlamentu), której członkiem jest Rachmańko, na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej nie jest potrzebna.
Popełnienie ciężkiego przestępstwa - za takie uważa się na Białorusi przestępstwo zagrożone karą od 5 do 10 lat więzienia - przez członka parlamentu, pozwala organom ścigania aresztować go bez uchylania immunitetu.
Sprawę karną przeciwko parlamentarzyście wszczął 21 listopada prokurator generalny Wiktor Szejman, uważany z prawą rękę prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Tego samego dnia prezydent odwołał Rachmańkę ze stanowiska szefa kolei.
Trzy tygodnie temu senatorowi zarzucano nadużywanie stanowiska służbowego: nieprawidłowości przy remoncie środków transportu i zakupie paliwa, a także przy rozdzielaniu mieszkań w budynkach należących do kolei. Jak informowało niezależne Radio Racja, mieszkania w tych budynkach kupili za bezcen wysocy urzędnicy państwowi, również z otoczenia prezydenta Łukaszenki. (mp)