Były przewodniczący zamierza na drodze sądowej domagać się podniesienia emerytury. Aby wnieść pozew sądowy, musiał uiścić opłatę w wysokości 50 tys. rubli, czyli 15-krotność swojej emerytury.
Szuszkiewicz, uważany przez wielu za twórcę niepodległości kraju, w 1996 r. dostawał emeryturę w wysokości ok. 300 dolarów. Pod koniec 1997 r. prezydent Aleksander Łukaszenka wydał dekret dotyczący zarobków byłych wysokich funkcjonariuszy państwowych. Po wejściu dekretu w życie Szuszkiewicz, który jest przeciwnikiem politycznym Łukaszenki, zaczął dostawać niezwykle małą emeryturę. Szuszkiewicz twierdzi, że prezydent pozbawił go wielu przywilejów, w tym wysokiej jak na miejscowe warunki emerytury, z chęci zemsty.
Były przywódca Białorusi utrzymuje się - jak sam przyznaje - dzięki temu, że wykłada na uniwersytetach, m.in. w Stanach Zjednoczonych i Polsce. Szuszkiewicz obawia się, że może na przykład pogorszyć się stan jego zdrowia i wtedy z obecnej emerytury po prostu nie wyżyje. (jask)